Katastrofa wisiała w powietrzu! Awaria silnika Dreamlinera LOT-u i dramatyczne lądowanie w Chinach.

2 godzin temu

Polski Dreamliner w centrum dramatycznych wydarzeń! Samolot PLL LOT, lecący z Tokio do Warszawy, przeżył awarię silnika tuż po starcie i musiał awaryjnie lądować w Chinach. To, co miało być rutynowym międzykontynentalnym rejsem, zamieniło się w pełen napięcia thriller w przestworzach.

Fot. BriYYZ from Toronto, Canada, CC BY-SA 2.0.

Awaria, która zatrzymała oddech pasażerów

Gdy jeden z silników odmówił posłuszeństwa, na pokładzie zapanował strach. Piloci, działając zgodnie z procedurami, skierowali maszynę na lotnisko zapasowe w Chinach. Dla wielu podróżnych te minuty były najdłuższe w życiu – mówili o „chwilach grozy” i „najstraszniejszej podróży, jaką kiedykolwiek odbyli”.

Lądowanie w Chinach i techniczny impas

Po szczęśliwym lądowaniu pasażerowie zostali przeniesieni do hoteli. Dreamliner natomiast odholowano do strefy technicznej, gdzie natychmiast rozpoczęła się inspekcja. Awaria okazała się na tyle poważna, iż samolot nie mógł kontynuować lotu bez długotrwałych napraw. Chińscy i polscy eksperci pracowali wspólnie, aby znaleźć źródło problemu i przywrócić maszynę do pełnej sprawności.

LOT w trybie kryzysowym

PLL LOT uruchomił specjalny sztab kryzysowy i zapewnił, iż bezpieczeństwo pasażerów jest absolutnym priorytetem. Linie lotnicze musiały zmierzyć się nie tylko z techniczną stroną awarii, ale także z logistyką: zakwaterowaniem podróżnych i organizacją dalszej podróży.

Lekcja dla lotnictwa i pasażerów

Incydent pokazał, iż choćby najnowocześniejsze samoloty nie są wolne od ryzyka nagłych awarii. To także dowód na profesjonalizm pilotów i załogi, którzy dzięki szybkiej decyzji uratowali sytuację i zapobiegli tragedii. Choć pasażerowie LOT-u przeżyli chwile grozy, cała historia zakończyła się szczęśliwie – ale emocje zostaną z nimi na długo.

To wydarzenie na zawsze wpisze się w historię polskiego lotnictwa jako dowód, iż bezpieczeństwo w powietrzu to kwestia nie tylko technologii, ale i ludzi, którzy w krytycznym momencie potrafią zachować zimną krew.

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału