Każdy bieg to walka

slowopodlasia.pl 6 godzin temu
To przełomowy rok w karierze pochodzącej z Dubicy Górnej lekkoatletki bialskiego AZS AWF Klaudii Osipiuk. Wygrała Mistrzostwa Polski U-23, zakwalifikowała się na Mistrzostwa Europy w norweskim Bergen i poprawiła swój rekord życiowy na 400 metrów w biegu płaskim o dwie sekundy. O tym, jak do tego doszło i co zamierza jeszcze osiągnąć, z młodą lekkoatletką rozmawiał Piotr Frankowski.Jak to się stało, iż uprawiasz sport? Czemu akurat lekkoatletyka? Czemu 400 metrów?Od najmłodszych lat sport był obecny w moim życiu, głównie dzięki mojemu tacie, który jest nauczycielem wychowania fizycznego i aktywnym sportowcem do dziś. To z nim stawiałam pierwsze sportowe kroki, doznawałam pierwszych sukcesów i porażek. Nauczył mnie systematyczności, odpowiedzialności i tego, iż sport to nie tylko rywalizacja, ale przede wszystkim praca nad sobą. Dzięki niemu mogłam doświadczyć rywalizacji w wielu dyscyplinach. Początkowo biegi nie należały do moich ulubionych dyscyplin sportowych, zdecydowanie wolałam gry zespołowe. Po wyjeździe na mecz Ligi Mistrzyń do Lublina pierwszą miłością była piłka ręczna. Fascynację pogłębiło zdobycie mistrzostwa powiatu w tej dyscyplinie. Potem była koszykówka, w której również byliśmy najlepsi w powiecie, a nasze dalsze aspiracje zahamował COVID. Nie mogę nie wspomnieć o siatkówce, jak również piłce plażowej. Już w szkole podstawowej jeździłam z tatą na turnieje mikstów, rywalizując z dorosłymi. Będąc w siódmej klasie zdobyłam mistrzostwo województwa w skoku w dal. Wynik 5,35 m dawał nadzieję na ogromny potencjał. Niestety problemy z rzepką nie pozwalały mi na kontynuację rozwoju w tym kierunku. Pozostały więc biegi. Jako iż mój wujek, Piotr Osipiuk, jest trenerem lekkiej atletyki, zachęcił mnie do biegania. I tak się zaczęło. To z wujkiem przepracowałam okres od U-16 do U-20 i to również dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem obecnie. Dlaczego 400 metrów? Tu liczy się przede wszystkim ciężka praca, systematyczność i siła charakteru. Jest to dystans, który idealnie łączy szybkość i wytrzymałość. Każdy bieg to walka z samą sobą i z bólem, który pojawia się na ostatnich metrach. Właśnie to uczucie satysfakcji po dobrym biegu daje mi najwięcej radości. Każdy wynik to odzwierciedlenie wysiłku, jaki wkładam na treningach. To mnie motywuje, a zarazem wiem, iż jest to dystans, na którym mogę jeszcze dużo zamieszać.To chyba przełomowy rok w twojej karierze? Medale U-23, coraz lepszy rekord życiowy, w porównaniu do minionego roku poprawiłaś się o dwie sekundy! Skąd taki duży progres?Niewątpliwie tak. W tym roku zdobyłam medale na halowych Mistrzostwach Polski, akademickich MP i ten ostatni na MP U-23. W kategorii U-18 biegałam 57 z hakiem, w ubiegłym roku w U-20 - 55 z hakiem, dziś 53 z hakiem. Progres jest więc cały czas i mam nadzieję, iż tak aż do złamania 50 sekund. Ciągle pracujemy nad poszczególnymi elementami techniki. choćby najmniejszy szczegół może dać efekt w postaci lepszego rezultatu. Ciężka, świadoma praca z profesjonalnym sztabem przynosi efekty. Myślę również, iż duży wpływ na wyniki ma lepszy dostęp do odnowy. I tu chciałabym podziękować i pozdrowić moich fizjoterapeutów Jakuba Bekularda i Pawła Klimiuka.Na pewno nie zamierzasz na tym poprzestać. Jakie masz plany na bliską i daleką przyszłość?Teraz skupiam się na Mistrzostwach Europy w Bergen. W dalszej perspektywie mój cel to poprawiać życiówki tak, aby w 2027 roku w Bydgoszczy, podczas Mistrzostw Europy U-23 powalczyć o medale.Przed tobą za kilka dni ME U-23 w Bergen. Startujesz na 400 i w sztafecie 4x400? Jak widzisz swoje szanse i co chcesz wywalczyć?Udział w Mistrzostwach Europy to marzenie sportowców. Po latach treningów i przygotowań nadszedł wreszcie czas, aby sprawdzić swoje umiejętności w starciu z najlepszymi sportowcami w Europie. Jadę tam po doświadczenie i pierwszy występ z orzełkiem na piersi. Realnie moim celem będzie poprawienie życiówki i awans do półfinału. W sztafecie myślę, iż powalczymy o finał. Walka o medal będzie bardzo trudna, patrząc na czasy to Brytyjki i Francuzki są poza zasięgiem. Mogę jednak zapewnić, iż damy z siebie wszystko i będziemy walczyć do końca o jak najlepszy wynik i podium!Co prawda dopiero co weszłaś w kategorię U-23, jednak prawdziwym wyzwaniem będą chyba starty seniorskie? Przed tobą Mistrzostwa Polski. Ile ci brakuje, by rywalizować z Justyną Święty-Ersetic czy Natalią Bukowiecką?Jeszcze dużo pracy przede mną, aby rywalizować z takimi gwiazdami jak Natalia czy Justyna. Nie chodzi tu tylko o aktualną dyspozycję i możliwości fizyczne, ale przede wszystkim o doświadczenie, które też jest ważnym wyznacznikiem w osiąganiu sukcesów. Obie mają za sobą ogrom startów na MP, Mistrzostwach Europy, Świata i Igrzyskach. Ja w Bergen zadebiutuję na europejskiej arenie. To będzie początek zbierania doświadczenia, które w przyszłości ma zaowocować. Rok temu na Mistrzostwach U-20 w Radomiu przegrałam brązowy medal MP o 0,04 sekundy. Dziś jestem mistrzynią Polski w U-23. A to pokazuje tylko, iż nigdy się nie poddaję i zawsze wracam silniejsza.Jakie są twoje silne strony, a nad czym musisz jeszcze mocno pracować, by powalczyć o tytuł MP seniorek?Na pewno determinacja do osiągania celu i ciężka praca. Jestem typem pracusia, nie boję się ciężkiej pracy i wkładam całe serce w to, co robię. Zawsze jest coś do poprawy, choćby u tych najlepszych. Najbardziej cieszy mnie fakt, iż trener widzi, gdzie mam jeszcze ogromne rezerwy. Bardzo wierzę w jego plan. Na razie nie myślę o rywalizacji seniorskiej, skupiam się na ciężkiej pracy, jeszcze dwa lata mogę rywalizować w kategorii U-23. Choć mamy w planach starty w MP seniorów, to raczej w celu zbierania doświadczenia w startach z najlepszymi, ale kto wie, co jeszcze zrobimy w tym sezonie!Mimo iż wyczynowo startujesz od 6 lat, byłaś już zawodniczką trzech klubów: Żak Biała Podlaska, Agros Chełm i w tej chwili AZS AWF Biała Podlaska. Skąd te zmiany kolorów klubowych?Zmiana pierwszego klubu związana była z możliwością większego rozwoju w Chełmie. To tam zdobyłam swój pierwszy medal na MP w sztafecie 4x400 w kategorii U-18. Powrót do Białej był związany z wyborem studiów.Od jak dawna współpracujesz z trenerem Pawłem Stemplem? Jak się z nim współpracuje?Wspólnie pracujemy niecały rok. Nasza kooperacja opiera się przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu, szacunku i dobrej komunikacji. Trener Paweł Stempel nie jest tylko osobą, która ustala plan treningowy. To mój przewodnik, mentor, ktoś, kto pomaga mi osiągać cele, zarówno sportowe, jak i osobiste. Zawsze marzyłam o takiej relacji z trenerem - pełen profesjonalizm! Nadmienić muszę, iż mój team trenerski tworzy też Małgorzata Kołdej, która jest moją trenerką, a zarazem dietetyczką. Oboje dali mi poczucie, iż jestem nie tyle członkiem zespołu, co członkiem sportowej rodziny i za to ogromnie im dziękuję.Starty na zawodach to wisienka na torcie. By zdobywać medale i bić rekordy, trzeba ciężko pracować. Ile czasu poświęcasz na treningi? Jak wygląda twój plan dnia?Tak, to prawda – trening pod 400 m nie należy do najprzyjemniejszych, ale uważam, iż trener i tak prowadzi mnie bardzo spokojnie. Ciągle trenujemy tylko raz dziennie, a nie ukrywajmy, iż osoby na topie trenują często po dwa razy dziennie. Moje życie jest zdecydowanie skierowane na trening. Imprezy, zarwane nocki, niezdrowe jedzenie zdecydowanie nie mają miejsca w w trakcie sezonu. Otaczam się profesjonalnymi ludźmi, więc sama taka jestem. Każdy dzień to nowa szansa, by stać się lepszą – dlatego zawsze na treningu daję z siebie 100%, a świadome życie poza treningami sprawia, iż staje się to łatwiejsze.Swoją karierę sportową łączysz ze studiami na bialskim AWF. Chyba oba działania się ze sobą komponują, a nie wchodzą sobie w drogę?Tak, zgadza się, studiuję wychowanie fizyczne i dzięki wysokim wynikom w sporcie posiadam indywidualną organizację studiów. Jest to bardzo przydatne dla sportowców, którzy często po prostu nie mają możliwości uczęszczania na wszystkie zajęcia (częste wyjazdy na zgrupowania, treningi w czasie zajęć). Dzięki IOS mogę studiować i trenować. Uczelnia udostępnia mi sprzęt, warunki do treningu (stadion, hala, siłownia), a to wszystko w jednym miejscu. Jest to ogromne ułatwienie dla zabieganego sportowca. Dodatkowo mogę liczyć na stypendia sportowe.Czy jest jakiś sportowiec, człowiek, na którym się wzorujesz? Ktoś, kto cię inspiruje, ktoś, kogo podziwiasz?Aktualnie osobą, która jest dla mnie wzorem do naśladowania, jest zdecydowanie mój trener. Jego podejście do sportu i chęć ciągłego rozwoju sprawiają, iż jest osobą, która bardzo mnie inspiruje.
Idź do oryginalnego materiału