Każdy mecz ma być świętem

3 godzin temu

Meczem z Miedzią Legnica GKS Tychy rozpoczyna 19 lipca nowy sezon piłkarski pierwszej ligi. W czwartek 17 lipca na poświęconej temu konferencji prasowej z dziennikarzami spotkali się m.in. trener Trójkolorowych Artur Skowronek i pozyskany dla klubu w letnim okienku transferowym Damian Kądzior. Cel postawiony przed piłkarzami GKS Tychy od lat jest ten sam: awansować do Ekstraklasy.

Trener Skowronek, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące minionego sezonu, stwierdził, iż nie lubi grzebać w przeszłości. Zauważył jednak, iż GKS wygrał rozgrywki wiosenne, ale było za późno, aby nadrobić złe skutki wcześniejszej gry.

– Trzeba „zapalić” od początku – mówił A. Skowronek. – Chcemy wejść do baraży i walczyć o awans do Ekstraklasy. Odblokowaliśmy potencjał piłkarzy. Czuję niesamowitą energię i pasję w klubie. Każdy mecz będzie dla nas świętem. Najbliższym świętem będzie teraz mecz z Miedzią Legnica.

Przypomniano trenerowi, iż w minionym sezonie średnia frekwencja na tyskim stadionie wyniosła 4,3 tys. widzów (a na trybunach jest 15 tys. miejsc).

– To było smutne – skomentował ten fakt trener Skowronek. – Zapracowaliśmy na taką frekwencję złą grą na początku.

Trener dodał, iż jeżeli na mecz z Miedzią przyjdzie 3 tys. osób, to uzna to za porażkę frekwencyjną.

Prawie puste trybuny widoczne są podczas transmisji telewizyjnych, co robi nie najlepsze wrażenie, ale jak tłumaczył rzecznik GKS Krzysztof Trzosek, obraz ten jest mylący, bowiem miejsca po przeciwległej stronie, których kamery nie obejmują, cieszą się większym zainteresowaniem kibiców. Władze klubu starały się zachęcić widzów, aby przeszli na trybuny, które widoczne są podczas transmisji, ale wysiłki te były nieskuteczne.

Damian Kądzior jest najstarszym zawodnikiem w klubie, dlatego wszyscy liczą na jego umiejętności i doświadczenie.

– Wybrałem GKS – mówił D. Kądzior. – Widzę siebie tutaj. GKS może pomóc mnie, ale i ja mogę pomóc swoim doświadczeniem klubowi.

Trener Skowronek zapewniał, iż fundament zapewniający dobrą grę został położony. Pięciotygodniowy okres przygotowawczy był solidnie przepracowany. Zawodnicy ciężko trenowali. Po 3-4 tygodniach nastąpił przewidywany spadek formy, ale teraz mają się odbić.

„Nowe Info” zapytało, czy oprócz treningów fizycznych zawodnicy przeszli trening mentalny, bo wynik w sporcie zależy w znacznej mierze od tego, z jakim nastawieniem wchodzi się na boisko.

Usłyszeliśmy, iż klub nie zatrudnił na etat psychologa sportowego, bo „teoria to jedno, a życie to drugie”, ale każdy zawodnik trening mentalny przechodzi codziennie poprzez odpowiednie spotkania i rozmowy motywacyjne.

– Jestem przekonany, iż paliwo będzie w sercu i nogach – mówił Artur Skowronek.

– Paliwo jest – zapewniał Damian Kądzior.

ZB

Idź do oryginalnego materiału