
Reprezentacja Polski pokonała Brazylię 3-0 w półfinale Ligi Narodów w chińskim Ningbo. Do zwycięstwa Biało-Czerwonych poprowadził fantastycznie spisujący się Kewin Sasak (80 proc. skuteczności ataku). W niedzielnym finale o godz. 13 Polacy zmierzą się z Włochami. Brazylijczycy o trzecie miejsce zagrają o godz. 9. ze Słowenią.
SIATKÓWKA. FINAŁOWY TURNIEJ LIGI NARODÓW
Polska zagra o drugi złoty medal tych rozgrywek, wcześniej triumfowała w 2023 roku. W swoim dorobku ma również srebrny (2021) oraz trzy brązowe krążki (2019, 2022, 2024). Biało-Czerwoni kontynuują znakomitą serię pod wodzą trenera Nikoli Grbica. Z każdej imprezy, w której prowadzi ich serbski szkoleniowiec, wracają z medalem.
Początek spotkania stał pod znakiem problemów w ataku obu drużyn. W połowie premierowej odsłony przewagę zbudowali jednak Polacy za sprawą asów serwisowych Kewina Sasaka i Wilfredo Leona, a także punktowych bloków (17:13). Trener Bernardo Rezende dokonał zmian, ale nie pomogły one jego zespołowi (14:19). W końcówce biało-czerwoni popełnili serię błędów na lewym skrzydle, co pozwoliło „Canarinhos” doprowadzić do wyrównania (22:22). Po emocjonującej i zaciętej końcówce na przewagi wygrali wicemistrzowie olimpijscy, a ostatni punkt padł po ataku Leona (28:26).
W drugim secie zespół trenera Grbica objął prowadzenie już na początku przy zagrywce Leona (7:3). Brazylijczycy gwałtownie wyrównali, gdy w polu serwisowym pojawił się Darlan (7:7). Przy stanie 8:7 dla Biało-Czerwonych upadł Tomasz Fornal i na chwilę opuścił boisko, jednak obyło się bez kontuzji. Od tego momentu polska drużyna ponownie zbudowała przewagę, korzystając też z błędów Brazylii (12:8). Rywale próbowali odrobić straty, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania. W końcówce asa posłał Jakub Kochanowski, kontry wykorzystywał Sasak i biało-czerwoni wygrali 25:19.
Na początku trzeciej odsłony o zmianę poprosił jednak Fornal i nie pojawił się na boisku już do końca meczu. Oba zespoły toczyły wyrównaną, zaciętą walkę, chociaż inicjatywa była po stronie Polaków (14:12), którzy w drugiej części seta powiększyli przewagę do trzech punktów, gdy Sasak zatrzymał Darlana Souzę (19:16). W końcówce przy zagrywce Matheusa Silvy „Canarinhos” wyrównali (20:20), jednak ostatnie akcje należały do biało-czerwonych, którzy triumfowali 25:21 po dobrych blokach i błędzie Darlana.
– Starałem się zachować spokój, nie skupiać się na tym, jaka jest ranga temu meczu. Chciałem zagrać podobne spotkanie jak poprzednie, skupiałem się na kolejnych akcjach i myślę, iż to było kluczowe. Trener zwrócił uwagę, iż to nie pozostało ostateczny cel, można się chwilę pocieszyć, jutro jest finał i tylko to mamy w głowach. Tomek Fornal mocno powalczył i pokazał, ale czasami lepsze jest zachowanie rozsądku. Nasza drużyna ma taki arsenał, iż może wejść ktoś na zmianę i dać większy impuls do gry. To jest nasza przewaga – mówił po meczu Kewin Sasak.
Polska – Brazylia 3-0
(28:26, 25:19, 25:21).
- Polska: Marcin Komenda 1, Tomasz Fornal 9, Jakub Nowak 1, Kewin Sasak 19, Wilfredo Leon 9, Jakub Kochanowski 10 oraz Jakub Popiwczak (libero), Bartosz Bednorz, Kamil Semeniuk 6, Szymon Jakubiszak.
- Brazylia: Fernando Kreling 4, Henrique Honorato 2, Flavio Gualberto 6, Alan Souza 3, Lukas Bergmann 3, Judson Nunes da Cunha Jr. 3, Alan Souza 3 oraz Maique Reis Nascimento (libero), Arthur Buczmiejuk 4, Ricardo Lucarelli 2, Matheus Silva 3, Darlan Souza 16, Matheus Gonçalves.
W drugim półfinale Włochy – Słowenia 3-1 (25:22, 22:25, 25:21, 25:18).
PRZECZYTAJ TEŻ: Siatkarki DevelopResu Rzeszów zagrają w katowickim Spodku