„Kiedyś szliśmy za Stasia, w tym roku idziemy ze Stanisławem”

7 godzin temu

W piątkowy wieczór 28 marca o godz. 20 w kościele św. Barbary w Luboniu została odprawiona Msza św., a po niej wyruszyliśmy w noc, za Krzyżem. To już trzecia Nocna Droga Krzyżowa zorganizowana w tej parafii.

Pierwsza wyruszyła w 2023 roku w intencji małego Stasia, który walczył z chorobą nowotworową. Choroba okazała się silniejsza i już w 2024 roku Nocna Droga Krzyżowa przypadała nieopodal rocznicy odejścia małego bohatera. W tym roku, w drodze prowadziły nas rozważania dotyczące życia i męczeństwa ks. Stanisława Streicha.

Wielu było uczestników tegorocznej drogi krzyżowej – blisko 45 osób podjęło krzyże własnego życia, intencje w sercu i poniosło je w noc, aby przejść razem z Panem Jezusem trudy kolejnych stacji.

Noc ogranicza widzenie tego, co zewnętrzne, co nas otacza. Przynosi niepewność, niepokój. Potęguje zmęczenie. W nocy jest cisza. Dla wielu uczestników drogi krzyżowej te ograniczenia sprzyjały spojrzeniu we własne wnętrze, lepszemu wsłuchaniu się w głos sumienia, w ten wewnętrzny głos, który światło dnia i codzienna gonitwa zagłuszają.

Jak napisał jeden z uczestników „Kiedyś szliśmy za Stasia, w tym roku idziemy ze Stanisławem”. Nagrania audio poszczególnych stacji przybliżały nam postać Czcigodnego Sługi Bożego, nieraz zaskakiwały, zasmucały, zawstydzały, a przede wszystkim skłaniały do zatrzymania się nad wieloma aspektami naszej własnej codzienności. Ks. Stanisław służył Bogu i ludziom z wielką pokorą, gorliwością i odwagą. Zaangażował się w budowę nowej parafii świętego Jana Bosko, choć na swojej drodze spotykał przeszkody, trudności, również te, a może przede wszystkim te związane z ludźmi – wrogami Kościoła. Ileż faktów z życia, dotąd nieznanych, udało się nam odkryć podczas przebytych kilometrów. I mowa tu nie jedynie o wielkich sprawach, jak budowa kościoła czy męczeńska śmierć z rąk zbrodniarza. Mowa o małych znakach wiary w codziennym, pobożnym życiu kapłana lubońskiej parafii. Wytrwała służba Bogu i ludziom zaowocowała tym, iż już 24 maja ks. Stanisław zostanie beatyfikowany na placu katedralnym w Poznaniu.

Trasa tegorocznej drogi krzyżowej wiodła z kościoła świętej Barbary i tam też się kończyła, inaczej niż w latach ubiegłych, kiedy to wyruszaliśmy z kościoła Narodzenia NMP w Tulcach, a kończyliśmy w Luboniu. Można jednak powiedzieć, iż choć miejsce jej początku i końca jest takie samo, to osoba, która docierała do mety po nocnej wędrówce, nie była już taka sama. Zmęczona, ale wzbogacona duchowo, z nowymi siłami, wiarą i nadzieją, patrząca w nadchodzący dzień.

Małgosia, mama Stasia

foto: Rafał Wojtyniak

Każdy z uczestników Nocnej Drogi Krzyżowej indywidualnie odczytywał lub odsłuchiwał rozważania

Idź do oryginalnego materiału