Do naszej redakcji zgłosił się pan Mateusz, który w środę, 19 listopada, o godz. 13:43 był świadkiem bardzo niebezpiecznego zachowania kierowcy świadczącego przewóz osób przez aplikację. Sytuacja miała miejsce na ruchliwym skrzyżowaniu ulic Narutowicza, Okopowa i Mościckiego — miejscu, gdzie kierowcy i piesi muszą zachować szczególną ostrożność.
Sprawdź, co oferują i czego szukają mieszkańcy Lublina
Zielone światło i nagłe hamowanie
Jak relacjonuje nasz czytelnik, w chwili zdarzenia wykonywał skręt w lewo z ul. Okopowej w ul. Narutowicza, mając zielone światło na swoim sygnalizatorze. W tym samym czasie, jadąc pasem obok, kierowca innego pojazdu poruszał się na wprost, również na zielonym.
W momencie, gdy oba samochody rozpoczęły manewry, na skrzyżowanie wjechała Toyota oklejona w barwy firmy Free Now. — Musiałem dosyć mocno zahamować, bo kierowca po prostu wjechał na czerwonym świetle, jakby sygnalizacja nie miała dla niego żadnego znaczenia — opisuje pan Mateusz.
O krok od kolizji
Jak wynika z przesłanego nam nagrania, kierowca Toyoty jechał prosto ulicą Narutowicza i zdecydował się przeciąć skrzyżowanie mimo wyraźnie wyświetlanego czerwonego sygnału. Gdyby sytuacja przebiegła zaledwie o sekundę inaczej, mogłoby dojść do bardzo groźnego zderzenia.
— Kierowca obok mnie, jadący na wprost, mógł mieć go na masce, gdyby tamten pojawił się nieco wcześniej. To była kwestia dosłownie chwili — dodaje świadek.
Zobacz również
Kierowca Free Now przejechał na czerwonym w centrum Lublina! O włos od zderzenia na ruchliwym skrzyżowaniu [WIDEO]
Żużel. Orlen Oil Motor Lublin ujawnia ceny karnetów na sezon 2026. Kibice znowu zapłacą więcej
Znamy oficjalną datę otwarcia sklepu Primark w Lublinie!
Myśliwce nad Lubelszczyzną i zamknięte lotnisko w Świdniku. Wojsko podnosi alarm po rosyjskich atakach na Ukrainę
Czy kierowcy przewozów na aplikację jeżdżą zbyt ryzykownie?
To nie pierwsza sytuacja, w której mieszkańcy Lublina sygnalizują ryzykowne zachowania kierowców pracujących dla aplikacji przewozowych. Pędzenie przez centrum, nagłe zmiany pasów i zatrzymywanie się w niedozwolonych miejscach to jedne z najczęściej wymienianych problemów.
Tym razem skończyło się na strachu — jednak materiał wideo przesłany do redakcji pokazuje, iż chwila nieuwagi lub celowe zignorowanie przepisów może doprowadzić do tragedii na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście.

1 godzina temu
















