Kierowcy autobusów z apelem do rodziców: uważajcie na wózki

2 godzin temu

Brak wyobraźni i nieznajomość regulaminu przewozu osób – tak kierowcy miejskich autobusów komentują nieodpowiedzialne zachowania rodziców wchodzących z wózkami do pojazdów.

Dostałem raz skargę od rodzica, dlaczego zwróciłem mu uwagę, skoro wózek był zabezpieczony samym hamulcem i trzymał nogę na kółku. Mimo tłumaczeń, iż może się coś wydarzyć na drodze i czy choćby będę musiał gwałtowniej skręcić i wózek się przewróci, rodzic twierdził, iż ja jestem odpowiedzialny za to, żeby się nic nie stało – mówi kierowca autobusów w Warszawie Rafał Krysik.

Jak dodaje, kierowcy zawsze starają się zachować bezpieczeństwo, jednak nie są w stanie przewidzieć wszystkiego. Zaznacza, iż samo wciśnięcie hamulca w dziecięcym wózku nie wystarczy.

Dziecko powinno być w wózku cały czas, a wózek powinien być postawiony w taki sposób, aby opierał o poduszkę, która jest naprzeciwko drugich drzwi. Powinno się stać przy tym wózku, jedna ręka na wózku, druga ręka trzyma poręczy – wskazuje.

Zostawianie wózków nie jest jedynym problemem w komunikacji miejskiej.

Rodzic wchodzi, ja ruszam z przystanku i w tym momencie rodzic zaczyna wyciągać dziecko z tego wózka. Tak naprawdę już nie ma szans, żeby się czegokolwiek złapać. I to jest nagminne. Rodzice często tłumaczą, iż dziecko chce sobie pooglądać, popatrzeć, a z wózka nie widzi – dodaje.

Zgodnie z regulaminem rodzice muszą stosować się do zaleceń kierowcy. W innym przypadku pasażer może zostać wyproszony z pojazdu.

Chcesz opowiedzieć naszemu reporterowi o ważnym temacie czy istotnym problemie? Napisz do NATALII na adres: [email protected].

Idź do oryginalnego materiału