Kierowcy, przygotujcie się na trzęsienie ziemi. Rok 2026 przyniesie zmiany, które mogą odebrać uprawnienia tysiącom osób

1 godzina temu

Wydawało się, iż rok 2025 przyniósł już wystarczająco dużo rewolucji na polskich drogach. Nic bardziej mylnego. Wszystko wskazuje na to, iż był to zaledwie poligon doświadczalny przed tym, co ustawodawcy – zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli – szykują na nadchodzące miesiące. Nadchodzi era „zera tolerancji”, która dla wielu kierowców może oznaczać przymusową przesiadkę do komunikacji miejskiej. Konfiskata mienia, drastyczne zaostrzenie badań technicznych i nowe wymogi zdrowotne dla seniorów – czy to koniec swobody za kółkiem, jaką znaliśmy?

Zdjęcie poglądowe. Fot. Warszawa w Pigułce

Polscy kierowcy od lat żyją w poczuciu nieustannego oblężenia. Rosnące ceny paliw, horrendalne stawki ubezpieczeń OC i taryfikator mandatów, który potrafi zrujnować domowy budżet jednym zdjęciem z fotoradaru. Jednak rok 2026 ma przynieść zmiany systemowe, które uderzą nie tyle w portfele, co w same uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Eksperci ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego nie ukrywają: celem jest eliminacja z dróg tych, którzy nie pasują do nowych, wyśrubowanych norm – zarówno pod względem stanu technicznego auta, jak i kondycji psychofizycznej kierowcy.

Badania techniczne: Koniec z „podbijaniem” dowodu?

Temat, który wraca jak bumerang, w 2026 roku ma szansę wreszcie znaleźć swój finał – i nie będzie to finał szczęśliwy dla właścicieli starszych aut. Stawka za przegląd techniczny (98 zł) nie zmieniła się od 2004 roku, co doprowadziło branżę diagnostyczną na skraj bankructwa. Diagności zapowiadają protesty, a rząd jest pod ścianą.

W kuluarach mówi się nie tylko o waloryzacji opłaty (nawet do poziomu 200-300 zł), ale przede wszystkim o drakońskim uszczelnieniu procedur. Unijna dyrektywa nakazuje wprowadzenie obowiązku fotografowania badanego pojazdu na ścieżce diagnostycznej (potwierdzenie obecności) oraz archiwizowania wyników badań przez 5 lat.

– Skończy się era „przeglądów zaoczych” czy przymykania oka na wycięty DPF lub niesprawne oświetlenie. Diagnosta, ryzykując utratę uprawnień i wysokie kary administracyjne, będzie badał auto co do śrubki – alarmują przedstawiciele Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. Dla milionów Polaków jeżdżących kilkunastoletnimi samochodami może to oznaczać „śmierć techniczną” pojazdu, którego naprawa przewyższy jego wartość rynkową.

Konfiskata aut 2.0. Przepisy, które nie biorą jeńców

Wprowadzone przepisy o konfiskacie samochodów nietrzeźwym kierowcom wywołały burzę, ale praktyka sądowa pokazała, iż system ma luki. Rok 2026 ma być czasem uszczelniania tych regulacji. Resort sprawiedliwości analizuje skuteczność obecnych rozwiązań i nie wyklucza ich zaostrzenia.

Przypomnijmy: w tej chwili auto straci kierowca, który ma we krwi ponad 1,5 promila alkoholu, lub sprawca wypadku mający powyżej 1,0 promila. W przypadku recydywy, nie ma zmiłuj. Nowe propozycje mogą iść w kierunku obniżenia tych progów lub wprowadzenia obligatoryjnej konfiskaty (bez możliwości odstąpienia przez sąd w „szczególnych przypadkach”) również dla kierowców pod wpływem środków odurzających, których wykrywalność ma się drastycznie zwiększyć dzięki nowym narkotesterom na wyposażeniu policji.

To jednak nie wszystko. Coraz głośniej mówi się o możliwości przepadku mienia w przypadku drastycznego przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym (np. o ponad 50 km/h w warunkach recydywy), wzorem rozwiązań stosowanych np. w Danii czy Austrii. Czy Polska odważy się na tak radykalny krok w 2026 roku?

Seniorzy na cenzurowanym. Unia mówi: „Sprawdzam”

Prawdziwa rewolucja szykuje się jednak w kwestii praw jazdy dla osób starszych. Unijna wizja „Vision Zero” (zero ofiar śmiertelnych na drogach do 2050 roku) zakłada koniec z bezterminowymi uprawnieniami dla seniorów. Projekt unijnej dyrektywy, który jest na ostatniej prostej legislacyjnej, przewiduje wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich dla kierowców po 70. roku życia.

Co to oznacza w praktyce?

  • Konieczność odnawiania prawa jazdy co 5 lat (lub choćby cześciej) po przekroczeniu określonego wieku;
  • Obowiązkowe badania wzroku, słuchu i refleksu;
  • Testy psychologiczne sprawdzające zdolność do oceny sytuacji na drodze.

Dla wielu starszych osób, dla których samochód jest jedynym oknem na świat i sposobem na dojazd do lekarza czy sklepu (szczególnie na wsiach), może to być wyrok wykluczenia komunikacyjnego. Przeciwnicy zmian wskazują na dyskryminację ze względu na wiek (ageizm), ale statystyki wypadków są dla Brukseli argumentem nie do podważenia.

Młodzi kierowcy pod specjalnym nadzorem

Zmiany nie ominą też drugiego bieguna wiekowego. Rok 2026 może przynieść powrót do koncepcji „okresu próbnego” dla młodych kierowców. Świeżo upieczony właściciel „prawka” przez pierwsze dwa lata byłby poddany surowszym rygorom: niższe limity prędkości, zerowy limit alkoholu (0,0 promila) oraz zakaz podejmowania pracy w charakterze kierowcy zawodowego do czasu nabycia doświadczenia.

Dodatkowo, planowane jest wprowadzenie cyfrowego prawa jazdy, które będzie honorowane w całej Unii Europejskiej, co z jednej strony ułatwi podróżowanie, ale z drugiej – pozwoli na natychmiastową i skuteczną egzekucję zakazów prowadzenia pojazdów w całej Wspólnocie. Ucieczka przed odebraniem uprawnień do innego kraju stanie się niemożliwa.

Zima 2025/2026: Mandaty, o których nie miałeś pojęcia

Zanim jednak nadejdą wielkie zmiany systemowe, kierowcy muszą przetrwać obecną zimę, a ta bywa dla portfela wyjątkowo bolesna. Policja w tym sezonie zapowiada zero tolerancji dla tzw. „czołgistów”, czyli kierowców jadących z nieodśnieżonym dachem lub szybami.

Warto przypomnieć taryfikator, który potrafi ściąć z nóg:

  • 3000 zł – to maksymalna grzywna za jazdę nieodśnieżonym autem (stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym);
  • 300 zł – za jazdę z „drogowym bałwanem” na dachu (śnieg, który może spaść na inne auto);
  • 100 zł – za nieczytelne tablice rejestracyjne (błoto, śnieg);
  • 300 zł – za używanie świateł przeciwmgłowych, gdy widoczność nie jest ograniczona (częsty błąd kierowców w mieście).

Dodatkowo, popularne „grzanie silnika” podczas skrobania szyb to wykroczenie zagrożone mandatem do 300 zł (za postój z włączonym silnikiem w terenie zabudowanym). W dobie walki ze smogiem, straż miejska i policja są na to szczególnie wyczulone.

Co to oznacza dla Ciebie? (HCU – Jak nie stracić uprawnień?)

Twoja strategia przetrwania na drodze w 2026 roku

Czytając o tych zmianach, można odnieść wrażenie, iż bycie kierowcą staje się luksusem obarczonym ogromnym ryzykiem. Jak przygotować się na nadchodzące regulacje i spać spokojnie? Oto lista rzeczy, o które musisz zadbać:

1. Zadbaj o stan techniczny auta JUŻ TERAZ
Nie czekaj na termin przeglądu. jeżeli Twój samochód ma wycięty katalizator lub filtr DPF, masz skorodowane przewody hamulcowe lub wycieki oleju – napraw to, póki kontrole nie są tak drastyczne. W 2026 roku diagnosta nie będzie mógł „przymknąć oka”, bo system cyfrowy wymusi na nim rzetelność.

2. Sprawdź ważność dokumentów (zwłaszcza seniorzy)
Jeśli masz w rodzinie starszego kierowcę, warto już teraz zainteresować się jego stanem zdrowia. Regularne wizyty u okulisty to podstawa. Lepiej wykryć wadę wzroku wcześniej i dobrać okulary, niż oblać obowiązkowe badania lekarskie, gdy te wejdą w życie.

3. Noga z gazu – to się opłaca podwójnie
W obliczu groźby konfiskaty (w niektórych krajach UE za prędkość) i rosnących stawek ubezpieczeń (uzależnionych od punktów karnych), agresywna jazda staje się po prostu nieopłacalna. Systemy monitoringu dróg są coraz szczelniejsze – fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości i drony policyjne widzą wszystko.

4. Monitoruj zmiany w prawie (Grupa Zero)
Bądź na bieżąco z przepisami dotyczącymi dziedziczenia i własności aut. jeżeli auto jest współwłasnością, a jeden z właścicieli popełni przestępstwo drogowe skutkujące konfiskatą, sytuacja prawna staje się niezwykle skomplikowana (przepadek równowartości pojazdu). Warto uregulować sprawy własnościowe w rodzinie.

Rok 2026 będzie rokiem weryfikacji. Na drogach zostaną ci, którzy są odpowiedzialni, a ich pojazdy bezpieczne. Choć brzmi to jak utopia, dla wielu kierowców przyzwyczajonych do „jakoś to będzie”, może to być bolesne zderzenie z murem przepisów. Nie daj się zaskoczyć.

Idź do oryginalnego materiału