Wkrótce wielu kierowców może się zdziwić, gdy rutynowa czynność przy aucie okaże się powodem wysokiego mandatu. Przepisy, o których mało kto pamięta, mogą uderzyć po kieszeni choćby tych, którzy chcą jedynie zadbać o swój samochód.

Fot. Warszawa w Pigułce
Klimatyzacja – wygoda, która wymaga odpowiedniej obsługi
W upalne dni klimatyzacja staje się niezbędnym elementem komfortu jazdy. Oprócz ochładzania wnętrza, odpowiada za bezpieczeństwo – zmniejsza parowanie szyb i poprawia koncentrację kierowcy. Kluczowym elementem systemu jest czynnik chłodniczy, który trzeba regularnie uzupełniać. Choć wielu właścicieli aut próbuje zrobić to samodzielnie, w tym przypadku pozorna oszczędność może oznaczać poważne problemy.
Dlaczego samodzielna wymiana jest ryzykowna?
Czynnik chłodniczy to substancja niebezpieczna dla zdrowia i środowiska. Wdychanie jego oparów lub niekontrolowany wyciek mogą powodować groźne reakcje. Nowoczesne układy klimatyzacyjne wymagają też specjalistycznych narzędzi i procedur. Nieprawidłowe uzupełnienie czynnika może skończyć się awarią sprężarki, nieszczelnością lub całkowitym unieruchomieniem systemu.
Przepisy i kary – choćby kilka tysięcy złotych
Od 2015 roku obowiązują przepisy dotyczące F-gazów – substancji wykorzystywanych w klimatyzacjach, które przyczyniają się do niszczenia warstwy ozonowej. Samodzielna wymiana czynnika bez certyfikatu jest nielegalna i grozi mandatem minimum 3000 zł. Dodatkowo policja może ukarać kierowcę grzywną za nadmierną emisję spalin, a w przypadku poważniejszych zaniedbań – konsekwencje będą jeszcze dotkliwsze.
Zleć to fachowcom
Specjaliści podkreślają, iż obsługa klimatyzacji powinna być powierzona warsztatom z odpowiednimi uprawnieniami. To nie tylko gwarancja bezpieczeństwa, ale też ochrona portfela przed wysokimi mandatami. Kierowcy, którzy zdecydują się na „oszczędności”, mogą stracić znacznie więcej, niż zakładali.