Kilkusetkonne samochody rajdowe znów będą ścigały się w Kietrzu

1 rok temu
fot. Radio Doxa

Ulice w miasta w nadchodzący weekend staną się areną sportowych zmagań w drifcie. Najlepsi zawodnicy zmierzą się w rundzie ulicznej polskiej ligi Drift Open. W rywalizacji wezmą udział także zespoły z Niemiec, Czech i Słowacji.

To niezwykłe zawody, ponieważ to także jedna z sześciu eliminacji do Mistrzostw Europy – podkreśla Michał Fita, dyrektor Centrum Kultury i Sportu Tkalnia w Kietrzu. – To nie jest tylko jakieś tam kręcenie bączków wokół komina albo jeżdżenie wokół remizy. To poważne zawody sportowe, do których dopuszczeni są tylko najlepsi zawodnicy polskiej ligi. Czyli ci z klasy Masters i Pro. Trasa jest niezwykle wymagająca i trudna. Ścigamy się w centrum miasta. To nie jest tor z szerokimi łukami i brakiem krawężników. To są ulice.

– To niewątpliwie największa driftingowa impreza na południu Polski. Dopuszczonych do zawodów zostało 55 załóg. W stawce Masters, czyli najwyższej, najsłabsze samochody mają ponad 500 KM, najmocniejszy 1200. jeżeli chodzi o sam drifting, to pokonanie sekwencji zakrętów będąc cały czas w poślizgu. Jest to oceniane przez trzech międzynarodowych sędziów – wyjaśnia Łukasz Olejniczak, jeden z organizatorów zawodów w Kietrzu.

– Jesteśmy swoistą Mekką dla miłośników driftingu. Takie zawody gościmy po raz trzeci. jeżeli chodzi o miejsca parkingowe, to przygotujemy mapki dla przyjezdnych – dodaje Dorota Przysiężna-Bator, burmistrz Kietrza.

Zawody w drifcie w Kietrzu potrwają od piątku do niedzieli. Kibice będą mogli zajrzeć do parku maszyn, przygotowano też atrakcje dla najmłodszych, a wieczorem zaplanowane są koncerty. Miasto przygotowało też strefę kempingową.

Michał fita, Łukasz Olejniczak, Dorota Przysiężna-Bator:

Więcej na ten temat:

Autor: Fabian Miszkiel

fot. mat. organizatora
Idź do oryginalnego materiału