
Reprezentacja Słowenii z Erikiem Janżą w składzie przegrała w sobotni wieczór z Kosowem 0:2 i pożegnała się z marzeniami o awansie do baraży eliminacji mistrzostw świata.
Erik Janża wybiegł w wyjściowym składzie drużyny Matjaża Keka, ale – podobnie jak cała słoweńska kadra narodowa – nie zaliczy tego występu do udanych.
Reprezentacja Kosowa objęła w Lubljanie prowadzenie już w 6. minucie gry za sprawą trafienia Finsika Asllaniego. Słoweńcy, których nadzieje na awans do baraży przedłużało tylko zwycięstwo, nie byli w stanie odpowiedzieć na utratę bramki.
Na domiar złego przez niemal całą drugą połowę Słowenia grała w osłabieniu, bo wprowadzony na plac gry w przerwie w miejsce Janży gracz Legii Warszawa Petar Stojanović w sześć minut obejrzał dwie żółte kartki i wyleciał z boiska.
Kosowo grając w przewadze zdobyło drugą bramkę, po samobójczych trafieniu Zana Karnicnika.
Słoweńcy sobotnią porażką zaprzepaścili szansę na awans do baraży. Wywalczenie tego byłoby i tak karkołomnym zadaniem, gdyż obok zwycięstwa w ostatnim meczu ze Szwecją drużyna selekcjonera Keka musiałaby liczyć na co najwyżej remis Kosowa w meczu ze Szwajcarią.
Wobec sobotniej klęski Słoweńcy powalczą ze Szwedami o honor. Z kolei Kosowo znajduje się w gronie potencjalnych rywali reprezentacji Polski w pierwszym meczu barażowym.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

















