Po ponad 21 latach milczenia szlaków, po dwóch dekadach autobusów, samochodów i marzeń odkładanych na później – wreszcie jest konkret. Polskie Linie Kolejowe podpisały umowę na przygotowanie pełnej dokumentacji projektowej rewitalizacji linii Racibórz-Racławice Śląskie. To oficjalny początek powrotu pociągów do Głubczyc.
54 kilometry torów. 13 nowych lub odbudowanych przystanków i stacji. Prędkość do 120 km/h. Perony na poziomie podłogi wagonu, wiaty, ławki, oświetlenie LED i pełne dostosowanie do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Brzmi jak normalny standard XXI wieku? Właśnie dlatego tak cieszy, iż w końcu ma się tu pojawić.
Najważniejsze jednak jest to, co za tymi parametrami stoi: Głubczyce, Baborów, Pietrowice Wielkie i okolice przestaną być jedynym powiatem w całym województwie opolskim bez dostępu do kolei pasażerskiej. To nie jest tylko remont torów – to zdjęcie wieloletniego wykluczenia transportowego z mapy regionu.
Z Głubczyc do Raciborza w około 36 minut. Do Opola w około 130 minut. Codziennie, bez oglądania się na rozkłady autobusów, które akurat dzisiaj nie kursują.
Projekt idzie w ramach programu Kolej Plus – jednego z nielicznych ostatnich lat, który realnie zamienia miliardy złotych w nowe tory i nowe możliwości dla mniejszych miejscowości. Umowa na dokumentację to już ponad 15 mln zł w ruchu. Przed nami jeszcze etap znacznie trudniejszy – wybór wykonawcy robót i sama budowa. Ale pierwszy, najbardziej przeklęty krok („czy w ogóle coś się ruszy?”) właśnie został zrobiony.
Gdy patrzy się na to wszystko z perspektywy mieszkańca południowego Opolszczyzny, trudno nie uśmiechnąć się szeroko. Bo przez lata brzmiało to jak bajka: „może kiedyś…”. Dzisiaj mamy już podpisany kontrakt, harmonogram i całkiem realne pieniądze.
Pociąg do Głubczyc jeszcze nie stoi na peronie. Ale po raz pierwszy od bardzo dawna – peron na niego czeka.
I to jest naprawdę dobra wiadomość na koniec roku.
Fot. PKP.PLK









