Kolejne zwycięstwo w tie-breaku

3 godzin temu
Pierwsze dwa sety padły łupem gospodarzy z Białegostoku, którzy wygrali je kolejno 25:23 i 25:20. Wynik, przy którym BAS-owi brakowało tylko jednej partii do "obicia" lidera zmusił trenera siatkarzy z Chełma Krzysztofa Andrzejewskiego do wprowadzenia na boisko borykającego się z kłopotami zdrowotnymi Jay'a Blankenau. Okazało się to punktem zwrotnym w meczu, ponieważ kanadyjski rozgrywający wraz z resztą składu nabrali wiatru w żagle i zgarnęli kolejne trzy sety, pokonując rywali 25:15, 25:20 oraz 15:10. Nagrodę MVP tego spotkania zgarnął Jędrzej Goss.- Trudny mecz na trudnym terenie, zwłaszcza, iż drużyna z Białegostoku ma na sobie presję utrzymania w lidze, więc walczy za wszelką cenę i rzuca na ten mecz wszystko, co ma najlepsze - mówił po spotkaniu trener Krzysztof Andrzejewski. - Nie chciałem tego robić, ale musiałem "skorzystać z usług" Jay'a, przez co nasza gra nabrała rumieńców i przeważyliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jesteśmy zadowoleni, chociaż cały czas odczuwamy jeszcze skutki drobnych urazów. Niemniej jednak jestem spokojny o najbliższą przyszłość i myślę, iż do walki o awans przystąpimy w pełnym zdrowiu i dobrej dyspozycji.Kolejny mecz ChKS Chełm zagra przed własną publicznością 22 marca i zmierzy się z KPS-em Siedlce. Początek meczu o godz. 18.Czytaj również:
Idź do oryginalnego materiału