Kolejny krok Zaksy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Aczkolwiek nieduży…

7 miesięcy temu

ZAKSA pokonała Halkbank…

To, iż obrońcy tytułu grają na tym etapie powodowane jest faktem, iż w swojej grupie zajęli drugie miejsce. I tak jednak mają powody do zadowolenia, bo niewiele brakowało a zupełnie wypadli by z rozgrywek.

W inauguracyjnej odsłonie niemalże od początku do końca goście trzymali rękę na pulsie. Wymierny wpływ na to miał fakt, iż „zaczęli” spotkanie od prowadzenia 8:4. Co prawda kędzierzynianie byli bliscy zupełnego zniwelowania strat (12:13, 19:20), ale brakowało im „kropki nad i”. To rywale w końcu wykorzystali zwyciężając do 21.

Drugi set długo wyglądał dość podobnie. Wszystko jednak zmieniło się gdy rywale prowadzili 19:15. Wtedy to nasi siatkarze wygrali sześć akcji z rzędu, w czym niemała zasługa serwisów Łukasza Kaczmarka. Takiej postawy atakującego Zaksy jego koledzy już „nie zmarnowali” i finisz także należał do nich. Co skończyło się triumfem 25:22.

Po kolejnej zmianie stron podopieczni Adama Swaczyny poszli za ciosem. gwałtownie odskoczyli na 8:4, a potem – z lepszym lub gorszym skutkiem – kontrowali wydarzenia na parkiecie. Gdy jednak rywale zbliżyli się na dwie piłki (14:16), to gwałtownie odbudowali przewagę, a potem już niezagrożenie zwyciężyli do 21.

… po niesamowicie emocjonującym boju

Wyraźnie podziałało to na ekipę z Turcji, która znacznie lepiej zaczęła czwartą część gry (5:2). Co z kolei podrażniło miejscowych. Na tyle, iż w czasie gdy rywale ledwie podwoili swój stan posiadania, to oni zdobyli aż 10 punktów. Przy wyniku 12:10 jednak nerwów na wodzy nie potrafił utrzymać Kaczmarek. Otrzymał za to czerwoną kartkę i gra drużyny w której występuje zupełnie się posypała. Dość napisać, iż z kolejnych 12 akcji jej przedstawiciele wygrali tylko jedną i było „po zawodach”. Zatem tie break.

Tego goście zaczęli podobnie jak poprzedniego seta. Na co kapitalnie postawą w polu zagrywki odpowiedział Bartosz Bednorz. Z wyniku 2:5 „zrobiło się” 6:5 dla Zaksy. Niebawem jednak nie popisali się sędziowie i zaczęło się niemałe zamieszanie z ustaleniem adekwatnego wyniku. Gdy wreszcie udało się go wyjaśnić, to było 8:6 dla kędzierzynian, którzy już nie wypuścili prowadzenia z rąk.

Triumf 3:2 to co prawda mała zaliczka, ale zważywszy na kryzys jaki był ich udziałem w tym sezonie, to należy się cieszyć z takiego obrotu spraw. Wszystko więc rozstrzygnie się w rewanżu, a ten zaplanowano na 7 lutego w stolicy Turcji. Tymczasem na lepszego z tej pary czeka już włoskie Cucine Lube Civitanova.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Halkbank Ankara 3:2 (21:25, 25:22, 25:21, 16:25, 15:12)
ZAKSA:
Janusz (2 pkt), Chitigoi (10), Smith (4), Kaczmarek (23), Bednorz (20), Takvam (1), Shoji (libero) oraz Paszycki (5), Zapłacki (1), Banach, Biernat, Kluth.

Idź do oryginalnego materiału