Koncert dla nieobecnych.
Stare mury nabrały
rumieńców na policzkach
dźwięki handpana
głaszczą cegły i kamienie
wspominają książęcą drużynę
mieszczan, modły franciszkanów
królową Jadwigę, Łokietka, Jagiełłę
tęsknią mury za dawnym grodem
opowiadają o jego potędze
słucham tych opowieści
piszę wiersze....
Koncert przy murze, o ocalenie którego walczyłem jak lew, tygrys, niedźwiedź w jednej postaci, przez kilkanaście lat w kronikach, pisząc, fotografując, zachęcając, błagając o uratowanie tego kawałka historii Inowrocławia.
Przypominałem o świetności średniowiecznego inowrocławskiego grodu, mocarnych murach i basztach, zamczystych bramach miejskich i zaciekle walczyłem piórem i obiektywem o ocalenie tej namiastki dawnej potęgi Inowrocławia, na szczęście udało się.....
Zatytułowałem posta i wiersz "Koncert dla nieobecnych", by zwrócić uwagę tych którzy nie byli na koncercie na to wydarzenie i jednocześnie dać im możliwość zakosztowania tej niezwykłej kulturalnej strawy....
Jest to o tyle dziwne i niezwykłe, iż sam również nie mogłem w tym uczestniczyć....niestety praca, praca...
Ale od czego się ma przyjaciół, poprosiłem Leonarda Berendta by zrobił trochę fotek, nagrał filmiki z koncertu i on zgodził się ochoczo, umożliwiając mi udział w koncercie i stworzenie tej relacji w kronikach.