Na ukończeniu jest zbiór jabłek w powiecie sandomierskim – to jedno z największych zagłębi sadowniczych w kraju. Zbiory będą mniejsze niż roku temu. W gminie Obrazów jabłek będzie mniej o około 30 procent. Powodem są choroby drzew.
Ponadto dały się we znaki wiosenne przymrozki oraz gradobicia powiedział Grzegorz Jurkowski, specjalista w sandomierskim oddziale Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Antoni Rylski, sadownik z miejscowości Rożki, w gminie Obrazów w tym roku wszystkie jabłka przeznacza na tzw. spady. Jak sam mówi, ten rok był trudny, nie poradził sobie ze zwalczaniem parcha jabłoni, poza tym owoce uszkodził grad. O ile nie jest on zadowolony z plonów, to z ceny jabłek przemysłowych tak, ponieważ wynosi ona w tej chwili 74 gr za kilogram.
Zbigniew Pieklik z Kleczanowa zakończył już zbiór jabłek, a więc wcześniej niż zwykle, ponieważ owoców było mniej niż w poprzednim sezonie. Wiosenna pogoda nie sprzyjała sadom jabłoniowym. Sadownik produkuje przede wszystkim owoce konsumpcyjne, które przechowuje we własnych trzech komorach chłodniczych, aby sprzedać je najwcześniej w marcu przyszłego roku.
Odbiorcami jabłek są głównie Węgrzy i Rumunii. Jego zdaniem cena tych owoców powinna być wyższa, ponieważ w stosunku do kosztów produkcji nie jest atrakcyjna. W jego 6-hektarowym gospodarstwie koszty bieżące wynoszą rocznie ok. 100 tys. zł, na co składa się opłacenie pracowników, energia elektryczna oraz VAT. Dniówka za rwanie jabłek w godzinach od 7.00 do 15.00 wynosi 200 zł.
Na giełdzie rolnej w Sandomierzu jabłka konsumpcyjne można kupić w cenie od 1 zł do 2,5 zł za kg.