Koniec marzeń o medalu. ZAKSA przegrała decydujące starcie ćwierćfinałowe w Lublinie

2 dni temu
Po bolesnej porażce przed własną publicznością, dziś nasi siatkarze przystępowali do meczu już z Bartoszem Kurkiem w składzie i kibice mieli nadzieję, iż powrót kapitana, który błyszczał w pierwszym meczu ćwierćfinałowym pozwoli Zaksie zwyciężyć mecz, którego stawką był awans do najlepszej czwórki ligowej.Spotkanie rozpoczęło się po myśli miejscowych, którzy gwałtownie wyszli na trzypunktowe prowadzenie. W połowie seta nasz zespół odrobił stratę i przez kilka minut kibice oglądali zaciętą rywalizację. Dobra gra kędzierzynian nie trwała jednak długo, w końcówce ponownie do głosu doszli gospodarze, którzy bezlitośnie wykorzystali błędy w naszych szeregach, zwyciężając do 21.Zespół Andrei Gianiego lepiej rozpoczął drugą partię i po dwóch skutecznych atakach z kontry Igora Grobelnego prowadziliśmy trzema punktami (2:5). Gospodarze gwałtownie zdołali odrobić stratę i mecze ponownie się wyrównał, a oba zespoły stworzyły zacięte widowisko. Kędzierzynianom ponownie zabrakło jednak pary w końcówce. Przy stanie 22:21 najpierw skutecznie zaatakował Wilfredo Leon, a po chwili reprezentant Polski posłał asa i było 24:21. Po chwili skutecznie z kontry zaatakował Jan Nowakowski miejscowi prowadzili już 2:0.Nasz zespół świetnie rozpoczął trzeciego seta. Kędzierzynianie dwukrotnie zablokowali Leona, a do tego asa zaserwował Rafał Szymura i szkoleniowiec lublinian musiał poprosić o przerwę (1:5). Bogdanka mozolnie odrabiała straty i po ataku Leona był remis 10:10. Od tego momentu oba zespoły toczyły zaciętą walkę. Przy stanie 18:17 nasz zespół wygrał trzy wymiany i wyszedł na dwupunktowe prowadzenie. ZAKSA miała szansę podwyższyć jeszcze przewagę, ale w kontrataku zablokowany został Kurek. Gospodarze wyrównali po niecelnym ataku Szymury i temperatura meczu jeszcze wzrosła. Przy stanie 24:24 Kurek zerwał atak, a po chwili goście zdobyli punkt na wagę wygranej w rywalizacji o półfinał.Bogdanka LUK Lublin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 25:21, 26:24).
Idź do oryginalnego materiału