Koniec nadziei Industrii. EHF odrzuciła protest

2 tygodni temu

Protest kieleckiego klubu w sprawie błędu arbitrów podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów SC Magdeburg – Industria Kielce został odrzucony przez Europejską Federację Piłki manualnej.

Przypomnijmy: w ostatniej akcji spotkania, w 60 minucie, szwedzcy sędziowie odgwizdali rzut wolny dla kielczan za rzekomy faul na Danielu Dujszebajewie w momencie, gdy do rzutu na „czystej” pozycji z szóstego metra składał się Arciom Karaliok. Gdyby Białorusin trafił to byłby remis, który premiowałby podopiecznych Talanta Dujszebajewa do Final4. Industria przegrała mecz w Magdeburgu po serii rzutów karnych i to drużyna z Niemiec zagra w turnieju finałowym w Kolonii.

– Sędziowie powinni zapewnić ciągłość gry, powstrzymując się od przedwczesnego przerywania gry decyzją o rzucie wolnym”. (…) Podobnie, zgodnie z przepisem 13:1b, sędziowie nie powinni interweniować do czasu i chyba, iż będzie jasne, iż drużyna atakująca straciła posiadanie piłki lub nie jest w stanie kontynuować ataku z powodu przewinienia popełnionego przez drużynę broniącą. – czytamy w piśmie skierowanym przez klub do EHF.

Odpowiedź federacji jest następująca: „Panel zauważa, iż klub Kielce był w ataku i w minucie 59:56 zawodnik nr 24, Daniel Dujszebajew został sfaulowany przez zawodnika Magdeburga nr 23, Magnusa Saugstrupa Jensena. W następstwie klub Kielce otrzymał rzut wolny”. Ten lakoniczny komunikat tak naprawdę niczego nie wyjaśnia i wielu ekspertów twierdzi, iż szwedzcy sędziowie popełnili w tej akcji kardynalny błąd.

– Wiadomo, iż to jest tylko sport i piłka ręczna rządzi się swoimi prawami, ale ta sytuacja, która nas dotknęła pokazuje, iż cały system sędziowski powinien być bardziej dopracowany. Cierpi na tym cała dyscyplina, gdy dochodzi do takich błędów i na takim poziomie. W tej ostatniej akcji został popełniony błąd, zwracało na to uwagę wielu obserwatorów tego meczu. Akcja naszej drużyny powinna być kontynuowana – uważa prezeska Iskry Kielce S.A., była piłkarka ręczna, Magdalena Szczukiewicz cytowana przez PAP.

Kielecki klub ma jeszcze możliwość odwołania się do sądu wyżej instancji w EHF, ale raczej nie będzie z tego korzystał.

Idź do oryginalnego materiału