Koniec sezonu Gwardii. Opolanie mogli zagrać na luzie i pewnie wygrali!

1 rok temu

Koniec sezonu Gwardii

Gwardia z MMTS-em zagrała jednak tak, jakby chciała pokazać, iż to miejsce w elicie jej się należy. Bez oglądania się na innych. Wygrała pewnie 33:25. Ponadto inne wyniki tak się ułożyły, iż opolanie finiszowali ostatecznie na 10 pozycji w tabeli. Uzbierali łącznie 25 punktów czyli o trzy więcej niż miedziowi, którzy będą musieli grać w barażach ze Stalą Mielec. Bezpośrednio na zaplecze elity spada natomiast Pogoń Szczecin.

Sam mecz z ekipą z Pomorza był bardzo otwartym widowiskiem. Dość napisać, iż po niespełna 10 minutach Gwardia prowadziła 9:6. To pozwoliło miejscowym kontrolować wydarzenia na parkiecie. Zresztą co jakiś czas powiększali przewagę, aż na 120 sekund przed końcem wynosiła ona siedem trafień. Po trzech udanych rzutach z rzędu Romana Czyczykały było 20:13 dla nich. Co prawda rywale jeszcze przed przerwą zniwelowali straty o dwa gole, ale po zmianie stron nie poszli za ciosem. Opolanie, poza małymi wyjątkami, cały czas kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Swoją drogą średnia bramek już spadła, o czym świadczy fakt, iż drugą połowę gwardziści wygrali „tylko” 13:10.

Warto także odnotować, iż po spotkaniu miało miejsce oficjalne pożegnanie trenera Rafała Kuptela, który przed końcem tego sezonu przestał odpowiadać za wyniki drużyny. Na zakończenie współpracy uhonorowano także jego byłego asystenta Adriana Fiodora oraz kwartet zawodników, którzy od nowego sezonu również nie będą bronić kolorów Gwardii. Mowa tu o czwórce zawodników: Maciej Fabianowicz, Łukasz Kucharzyk, Mateusz Morawski i Noa Zubac.

Gwardia Opole – MMTS Kwidzyn 33:25 (20:15)
Gwardia: Malcher, Ałaj – Czyczykalo 6, Wojdan 5, Jankowski 4, Monczka 3, Morawski 3, Scisłowicz 3, Kawka 2, Kucharzyk 2, Łangowski 2, Milewski 1, Stempin 1, Zubac 1, Koc, Hryniewicz.
Kary: 10 min.

Idź do oryginalnego materiału