To ostatni dzień, by zarezerwować lot linią Southwest Airlines bez konieczności uiszczania opłaty za nadany bagaż. Przewoźnik, który przez dekady wyróżniał się na tle konkurencji polityką dwóch darmowych walizek, ogłosił koniec tej tradycji. Od jutra, 28 maja 2025 roku, pasażerowie będą musieli płacić za każdy nadany bagaż, chyba iż spełniają określone kryteria.
Zgodnie z nową polityką, Southwest będzie pobierać opłatę w wysokości 35 dolarów za pierwszą sztukę bagażu oraz 45 dolarów za drugą. Obowiązują także standardowe limity wagowe i rozmiarowe.
Darmowy bagaż tylko dla wybranych
Zwolnieni z opłat będą jedynie pasażerowie posiadający najwyższy status w programie lojalnościowym Rapid Rewards (A-List Preferred), podróżujący w klasie Business Select, a także posiadacze kart kredytowych Southwest – ci ostatni otrzymają kredyt pokrywający koszt jednej sztuki bagażu. Pozostali klienci będą musieli doliczyć koszty nadania walizek do ceny biletu.
Nowa polityka to odejście od jednej z najważniejszych zasad Southwest, która przez lata była centralnym punktem kampanii reklamowych. Linia szczyciła się tym, iż nie pobiera opłat za bagaż, co przyciągało miliony pasażerów. Przewoźnik szacuje, iż wprowadzenie opłat za bagaż przyniesie około 1,5 miliarda dolarów rocznie, ale może również kosztować firmę 1,8 miliarda dolarów w utraconych przychodach od klientów wybierających konkurencję z powodu tej zmiany.
Nowe taryfy i zasady na pokładzie
Wraz z nową polityką bagażową Southwest wprowadza również nową, podstawową taryfę biletową, która ma konkurować cenowo z innymi tanimi przewoźnikami. Zmiany dotkną także zasad na pokładzie: od jutra pasażerowie będą musieli trzymać przenośne ładowarki (powerbanki) na widoku podczas użytkowania ze względu na rosnące ryzyko pożarów baterii litowo-jonowych. To nie koniec zmian. Southwest ogłosił, iż odchodzi również od systemu otwartej odprawy (open boarding), który był znakiem rozpoznawczym linii przez ponad 50 lat. Od przyszłego roku pasażerowie będą mieli przypisane miejsca. Pojawią się też dodatkowe opłaty za więcej miejsca na nogi i nowe połączenia typu red-eye, czyli nocne loty dalekiego zasięgu.
Presja inwestorów i redukcje etatów
Southwest Airlines od pewnego czasu walczy z trudnościami finansowymi. W lutym przewoźnik ogłosił zwolnienia obejmujące 1750 miejsc pracy – 15% kadry biurowej, co jest pierwszą tego typu decyzją w 53-letniej historii firmy. Linia znalazła się również pod presją inwestorów, szczególnie funduszu Elliott Investment Management, który uzyskał kilka miejsc w zarządzie po ugodzie zawartej w październiku, by uniknąć walki o pełnomocnictwa.
Decyzje te oznaczają istotną zmianę w strategii jednej z najbardziej rozpoznawalnych linii lotniczych w USA, która przez dekady budowała swój wizerunek jako przystępna i przyjazna dla podróżnych alternatywa. Czy nowe podejście przyniesie wzrost zysków – pokażą najbliższe miesiące.