Nowoczesny system osuszania powietrza, wzrost liczby turystów i ambitne plany inwestycyjne – bocheńska kopalnia nie zwalnia tempa. W rozmowie z Bochnianin.pl Krzysztof Zięba, prezes Kopalni Soli Bochnia, opowiada m.in. o efektach modernizacji, dużej frekwencji i przygotowaniach do przebudowy szybu Campi.
Mirosław Cisak, Bochnianin.pl: – Bocheńska kopalnia zakończyła niedawno dużą inwestycję związaną z budową stacji klimatyzacji, osuszania powietrza przy szybie Trinitatis. Jak działa ten system i jakie znaczenie ma dla turystów oraz pracowników?
Krzysztof Zięba, prezes zarządu Kopalni Soli Bochnia: – Instalację nowej stacji osuszania przy szybie Trinitatis zakończono już w grudniu zeszłego roku. Aby jednak ocenić jej skuteczność i rzeczywisty wpływ na działanie kopalni, musieliśmy poczekać na ciepłe miesiące, gdy różnica temperatur między powierzchnią a podziemiem jest największa. Dopiero wtedy można było sprawdzić efektywność osuszania powietrza. Po zakończeniu sezonu, przy obserwacji temperatur i wysokiej wilgotności zewnętrznej, mogę szczerze powiedzieć, iż efekty przerosły moje oczekiwania.
Dlaczego?
– Dzięki skutecznemu osuszeniu powietrza w kopalni panują teraz dużo lepsze warunki. Powietrze nie jest ani zbyt suche, ani zbyt wilgotne, a chodniki, po których poruszają się turyści, są czyste. To ogromna ulga dla służb porządkowych, bo wcześniej wilgoć mieszała się z odłamkami obsypujących się łupków, tworząc śliską, brudzącą maź, co stwarzało niemałe ryzyko poślizgnięć.
Wilgotność wpływała też na komfort turystów – mokre klatki wind górniczych brudziły ubrania. Teraz problem zniknął, a przebywanie pod ziemią jest bezpieczniejsze. Osuszone powietrze zmniejsza ryzyko drobnych odspojeń powierzchni solnych skał. Wcześniej podziemne wyrobiska wymagały codziennej interwencji służb utrzymania wyrobisk i dokonywania tzw. obrywki. Dzięki skutecznemu osuszaniu minimalizowane jest ryzyko lokalnych obwałów i jednocześnie chronione są przed degradacją zabytkowe elementy wyrobisk, czyli solne ociosy i stropy podziemnych komór i chodników.
Dodatkowo – co ważne jest np. podczas uczestnictwa w wydarzeniach w komorze Ważyn – odczuwa się poprawę komfortu – powietrze jest bardziej suche, chłód mniej dokuczliwy, a zdarzające się narzekania na niską temperaturę i wilgoć praktycznie zniknęły.
Ile kosztowała ta inwestycja?
– Inwestycja kosztowała ponad 10 milionów złotych i została prawie w całości sfinansowana ze środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Obecna instalacja jest pierwszą tego typu zastosowaną w kopalni – choć nie zawiera bardzo nowatorskich elementów, jeżeli chodzi o przemysłowe urządzenia klimatyzacyjne, to jednak po raz pierwszy zastosowano ją do osuszania powietrza wchodzącego pod ziemię.
Równolegle z budową stacji osuszania przeprowadziliśmy modernizację podstawowego wentylatora, przywracając do pracy, jako główny, stary wentylator WOK-2j ze zmodernizowanym systemem automatycznego sterowania i kontrolą parametrów w dyspozytorni przy szybie Sutoris. W pełnej automatyce pracuje też nowa stacja osuszania. W najstarszej kopalni w Polsce ta instalacjami to nowoczesna technika w służbie ochrony zabytkowych wyrobisk.
Przejdźmy do tematu frekwencji. Jak tegoroczne wakacje wyglądały pod względem ruchu turystycznego w kopalni?
– Nie chcę brzmieć zbyt hurraoptymistycznie, ale trudno nie być zadowolonym. Poprzedni rok zakończyliśmy z wynikiem nieco ponad 160 tysięcy odwiedzających, czyli kilka procent mniej niż rok wcześniej. To nie był imponujący rezultat, zwłaszcza, iż jeszcze w 2017 roku frekwencja przekroczyła 190 tysięcy. Ambitnie, taki właśnie poziom frekwencji założyliśmy na rok 2025 w naszych planach strategicznych na lata 2025-2027.
Po objęciu stanowiska w kwietniu ubiegłego roku przygotowaliśmy nową strategię marketingową dla kopalni. Zrezygnowaliśmy z pomysłów typu restauracja centralna czy lokomotywka turystyczna na powierzchni, a środki przekierowaliśmy na marketing w mediach społecznościowych, kierowany głównie do szkół i rodzin z dziećmi. Strategia okazała się skuteczna – już w drugiej połowie roku zauważyliśmy zahamowanie spadków i pierwsze wzrosty frekwencji.
Efekty działań promocyjnych widoczne są z pewnym opóźnieniem, bo sezon szkolny sprzedaje się z półrocznym wyprzedzeniem, podobnie jak ofertę indywidualną. Z pewnością na wzrosty wpłynęły także tablice informacyjne zamontowane przy autostradzie na początku tego roku oraz nowa, przejrzysta strona internetowa.
Czyli wzrost frekwencji to efekt nie tylko działań w internecie?
– To nie tylko działania internetowe, ale także twarde inwestycje. Przykładem są duże tablice informacyjne przy autostradzie, które znacząco poprawiły widoczność bocheńskiej kopalni na mapie atrakcji turystycznych naszego regionu.
Wprowadziliśmy również audioprzewodniki w pięciu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim i niemieckim. Dzięki temu liczba turystów zagranicznych wzrosła z 1,5-2% do 4-6%, a w niektórych dniach przekraczała choćby 10%. To już satysfakcjonujący poziom, który z roku na rok powinien się zwiększać.
Do oferty wróciły też atrakcje, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem – m.in. podziemna zjeżdżalnia, bijąca rekordy popularności. W połączeniu z kolejką i przeprawą łodzią tworzą one zestaw wyróżniający Bochnię na tle innych podziemnych atrakcji. Największym zainteresowaniem cieszy się dziś pakiet: trasa turystyczna połączona dodatkowo z przeprawą łodzią.
Jak wyglądają konkretne liczby dotyczące frekwencji?
– Wzrosty mamy naprawdę imponujące. Dla porównania – w rekordowym 2017 roku w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy odwiedziło nas około 141 tysięcy turystów. W tym roku, w analogicznym okresie, mamy już ponad 140 tysięcy odwiedzających. Średni miesięczny wzrost frekwencji w porównaniu do roku 2024 to ponad 27%, a w lipcu aż 42% więcej niż rok wcześniej. To ogromny skok, zwłaszcza, iż lipiec to szczyt sezonu – wówczas kopalnię odwiedziło prawie 22 tysiące osób.
Patrząc na te wyniki, zakładany cel 190 tysięcy turystów w tym roku wydaje się jak najbardziej realny, a być może choćby zostanie przekroczony. Szczególnie cieszy nas duży udział turystów indywidualnych – prawie 80% gości kupuje bilety online. Pomogła w tym nowa, nowoczesna strona internetowa, która zbiera bardzo dobre opinie. W efekcie w ciągu roku liczba osób kupujących bilety przez internet podwoiła się, co pokazuje, iż jest wygodna, przejrzysta i skutecznie przyciąga zwiedzających.
Czy celem na najbliższe lata jest przekroczenie granicy 200 tysięcy turystów rocznie?
– Tak, ta liczba rzeczywiście kusi. Przyznam, iż w planie strategicznym na lata 2025-2027, który przygotowałem na zlecenie właściciela, założyłem, iż w 2026 roku przekroczymy ten symboliczny próg 200 tysięcy turystów. To bardzo realne. Docelowo planujemy osiągnąć 220 tysięcy odwiedzających w 2027 roku. Trzeba jednak pamiętać, iż planowana inwestycja, czyli przebudowa szybu Campi, może nieco ostudzić nasze apetyty na tak dynamiczny wzrost frekwencji.
Czy nowa trasa turystyczna rozpoczynająca się w szybie Sutoris cieszy się dużym zainteresowaniem i czy macie dane procentowe, jak rozkłada się frekwencja na poszczególnych trasach?
– Dokładnych procentowych danych jeszcze nie mamy, ale nowa trasa nie stanowi większego udziału w całkowitej frekwencji. Nie spodziewałem się dużego wzrostu – doświadczenia z innych kopalń pokazują, iż nowe trasy obok głównej zyskują na początku tylko kilka procent odwiedzających i potrzebują czasu, by osiągnąć porównywalną popularność. Szczegółowe dane dotyczące frekwencji na poszczególnych trasach opracowujemy po zakończeniu roku kalendarzowego.
Główna trasa pozostaje atrakcyjniejsza i łatwiej dostępna, m.in. dzięki kolejce i zjeżdżalni, natomiast nowa trasa, prowadząca przez najstarszą część kopalni, spotyka się z entuzjastycznym odbiorem zwiedzających, którzy wybrali ją z naszej oferty chociaż jest bardziej wymagająca od trasy podstawowej. Celem nie było konkurowanie z trasą podstawową, ale zaoferowanie dodatkowej atrakcji.
Czy Biuro Obsługi Turystycznej, które działa przy Rynku w Bochni od maja 2024 r., znacząco wspiera ruch turystyczny w kopalni?
– Biuro Obsługi Turystycznej pełni głównie funkcję punktu informacyjnego. Główny ruch turystyczny koncentruje się przy szybie Campi, dlatego biuro samo w sobie nie przyciąga wielu osób. Zjazdy na trasę turystyczną realizowane są codziennie szybem Sutoris, korzystamy tam z poczekalni w tzw. szufladzie. Szyb jest też dostępny dla gości hotelu na I zmianie.
Największy ruch przez cały czas jednak kieruje się do szybu Campi, głównie ze względu na parkingi – ich brak zniechęca odwiedzających do zmiany trasy zwiedzania. Pod koniec przyszłego roku, gdy szyb Campi będzie czasowo zamknięty, cały ruch turystyczny będzie prowadzony szybem Sutoris. To będzie jednocześnie test dla nas i miasta, jak obsłużyć taki strumień turystów, i pozwoli zweryfikować dotychczasowe przekonania o powodach braku turystów w centrum miasta.
Tuż obok szybu Campi powstaje park handlowy (wizualizacje obiektu publikowaliśmy TUTAJ). Jak według pana może wpłynąć na kopalnię i ruch turystyczny?
– Nie widzę zagrożeń dla ruchu kopalni w związku z powstającym parkiem handlowym. Wcześniej mówiło się o inwestycjach mieszkaniowych w tym miejscu, które mogłyby kolidować z pracą kopalni działającej 24 godziny na dobę, i byłem temu zdecydowanie przeciwny. Obecny projekt nabiera konkretnych kształtów i w tym układzie, jako centrum handlowe nie stwarza takich problemów.
Odczuliśmy w tym roku braki miejsc parkingowych przy dużej frekwencji turystycznej – nasz parking był przepełniony, a auta parkowały na pobliskich ulicach. Liczę, iż parking przy centrum handlowym, który będzie dwukrotnie większy od naszego, pomoże rozwiązać ten problem, a nasi turyści będą mogli również z niego korzystać.
Dodatkowo uważam, iż sklepy i udogodnienia w centrum mogą pozytywnie wpłynąć na odwiedzających kopalnię. Z wizualizacji wynika, iż pawilony będą harmonizować z architekturą kopalni i nie będą jej przytłaczać. W tej perspektywie widzę dla nas same korzyści.
Wróćmy jeszcze do tematu inwestycji. Jak przebiega remont fasady budynku nadszybia szybu Sutoris i jakie zmiany zostaną wprowadzone?
– Remont fasady szybu Sutoris jest przykładem bardzo dobrej współpracy z Urzędem Miasta Bochnia. W połowie roku zgłosiliśmy wniosek o dofinansowanie prac renowacyjnych elewacji i wieży szybowej szybu Sutoris, jako obiektu zabytkowego. Otrzymaliśmy wsparcie finansowe w wysokości 50% kosztów remontu.
Pierwszy etap, czyli malowanie wieży szybowej, został już zakończony. niedługo firma przystąpi do renowacji elewacji, przywracając jej wygląd znany z fotografii przed i powojennych, w tym oprawę orła. Odnowiona elewacja uzupełni wyremontowaną ulicę Solną i wzbogaci ją podświetlenie LED, co poprawi widoczność obiektu. To ważna inwestycja, bo w przyszłym roku szyb Sutoris ma stać się głównym szybem zjazdowym w kopalni.
Planowane jest też kolejne duże przedsięwzięcie – gruntowna przebudowa zbrojenia szybu Campi (pisaliśmy o tym TUTAJ). Na jakim etapie są przygotowania do tej inwestycji?
– Informację o przebudowie szybu Campi przekażemy w ciągu najbliższych dni. Staramy się intensywnie pracować od początku roku nad uzyskaniem środków z NFOŚiGW. Wniosek jest formalnie dopięty – czekamy jedynie na potwierdzenie uzyskania dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i podpisanie umowy. Gdy wszystko będzie sformalizowane i harmonogram gotowy, poinformujemy opinię publiczną o pełnym zakresie prac.
Przebudowa szybu Campi to przedsięwzięcie porównywalne do remontu rury szybowej, który rozpoczął się w 1996 r. i który pozwolił na bezpieczne funkcjonowanie kopalni przez ponad 30 lat. Teraz potrzebny jest kolejny taki zastrzyk inwestycyjny, aby ruch w kopalni mógł być prowadzony bezpiecznie przez przynajmniej kolejne trzy dekady.
Czy przebudowa szybu Campi będzie priorytetową inwestycją na najbliższe lata?
– Tak, przebudowa szybu Campi będzie priorytetową inwestycją na najbliższe lata. Równolegle prowadzimy działania dotyczące przebudowy Starej Warzelni – 30 września złożyliśmy kompletny wniosek do Ministerstwa Kultury o środki z programu FEnIKS na adaptację Warzelni pod cele edukacyjne, gastronomiczne i handlowe. W ramach tego szerokiego projektu przewidziana jest także modernizacja torów kolejowych na poziomie August oraz zakup dwóch nowych lokomotyw akumulatorowych. Obecne, choć piękne, niedługo będą mogły pełnić jedynie funkcję eksponatów, ponieważ części zamienne zużywają się w toku normalnej eksploatacji a takie lokomotywy nie są już produkowane. Decyzję o przyznaniu środków poznamy pod koniec tego roku lub na początku przyszłego.
W połowie października minie półtora roku, odkąd ponownie objął pan stanowisko prezesa Kopalni Soli Bochnia. Jak podsumowałby pan ten okres z własnej perspektywy i co w tej chwili uważa pan za największe wyzwanie w zarządzaniu dynamicznie rozwijającym się obiektem?
– Bardzo się cieszę, iż mogłem kontynuować zamierzenia rozpoczęte wcześniej, gdy byłem likwidatorem, a potem pierwszym prezesem spółki. Proces przekształcenia kopalni i utworzenie oddziału turystycznego rozpocząłem ponad 10 lat temu, Niektóre wcześniejsze działania zarządu, nietrafione działania promocyjne spowodowały spadki frekwencji i pewne opóźnienia w inwestycjach. Teraz mogę uruchomić te inwestycje i zapewnić ich realizację, a także wspierać działania marketingowe. Wzrost frekwencji to efekt nie tylko pracy działu marketingu, ale także całego zespołu obsługi turystycznej – przewodników, pracowników działu turystycznego i służb górniczych dbających o bezpieczeństwo turystów. Cieszę się, iż plany frekwencyjne i finansowe sprzed półtora roku udaje nam się w pełni realizować, cieszymy się z osiąganych wyników.