Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:1: Cenny remis w twierdzy Kielce

roosevelta81.pl 2 dni temu

Sobotnie, deszczowe popołudnie, pojedynek dwóch zespołów z czuba tabeli, które przed przerwą reprezentacyjną były zdecydowanie „w gazie”. Trójkolorowi walczą o pozostanie na fotelu lidera w Kielcach, a jako rozjemca tego spotkania desygnowany był Szymon Marciniak. Na trybunach EXBUD Areny pojawiła się grupa kibiców Torcidy w mocy około 1000 głów.

Michal Gasparik nie zaskoczył składem, jedyna zmiana w stosunku do meczu z Legią, to powrót Matusa Kmeta na prawe skrzydło i co za tym idzie bardziej defensywne nastawienie.
Już w pierwszej akcji Korona napędziła strachu przyjezdnym, bo po zamieszaniu w polu karnym strzał miejscowych został zablokowany, a chwilę później arbiter odgwizdał pozycję spaloną.

Początek meczu, to kontrola piłki przez Górnika i przewaga w środku pola. Korona liczyła na szybkie kontry i zaskoczenie przeciwników. Błanik raz po raz próbował przedrzeć się lewą flanką, a w zamieszaniu faulowany łokciem przez Szcześniaka był Soteriou. Obrońca Korony reklamował faul, który po weryfikacji sędziego VAR został zamieniony na rzut karny dla kielczan. Futbolówkę na wapnie postawił Błanik, ale jego próba nie była najlepsza – strzelił w środek bramki, ale Łubik nie dał się zaskoczyć i wybronił jedenastkę!

Tuż po paradzie lokalni kibice odpalili pirotechnikę, zaprezentowali oprawę „Ultrasi mają swoje sztuczki” i spotkanie musiało zostać przerwane ze względu na zadymienie. Gracze Górnika natychmiast zebrali się wokół trenera wysłuchując wskazówek. Po wznowieniu, to zabrzanie więcej posiadali piłkę, ale mieli problem z przebiciem się przez zasieki Korony. Ta wręcz przeciwnie – jej dynamiczne skrzydła raz po raz zagrażały Górnikowi. Po akcji w 23 minucie i wrzutce Błanika z lewej strony, Antonin wyszedł najwyżej w powietrze i na szczęście bramkarza młodzieżowej reprezentacji Polski trafił tylko w słupek. Ten fragment, to ewidentna przewaga gospodarzy, a szybki Zwoźny we współpracy z Davidoviciem sprawiali sporo problemów obronie. Gra Górnika się nie kleiła, mozolnie budowany atak pozycyjny nie przynosił skutku i dopiero błąd przeciwników sprowokował groźną sytuację. Widocznie poirytowany Josema pognał przed siebie po odbiorze piłki, wymienił podanie z Janżą, będąc już w polu karnym zagrał do Sowa, który miał problem z przyjęciem piłki. Kwadrans przed końcem to zabrzanie mieli przewagę i zaczęli zagrażać bramce Dziekońskiego. Najpierw Kubicki po zagraniu głową, a potem Ambros w kombinacji z Lisethem wywalczył rzut rożny, chwilę potem Czech miał okazję, jednak został zablokowany.

Ostatnia tercja pierwszej połowy, to kolejne ataki i dośrodkowania Korony. W jednej z akcji Janża próbował przedryblować przeciwnika i stracił piłkę na rzecz Zwoźnego, którego jednak dogonił i przerwał akcję wślizgiem. Zawodnicy złocisto-krwistych reklamowali kolejną jedenastkę, ale początkowo sędzia Marciniak kazał grać dalej, podczas przerwy w grze zawołano go do monitora VAR i drugi karny został podyktowany przeciwko Górnikowi. Tym razem do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Remacle, który pewnie strzelił w lewą stronę – przeciwną w stosunku do interweniującego Łubika.

Na drugą część spotkania nie wybiegli Kmet i Ambros, za których weszli Chłań i Zahović, więc Michal Gasparik nastawił się na ofensywę i grę skrzydłowymi ścinającymi do środka pola. Już w pierwszych akcjach widać było determinacje zabrzan do odrabiania strat. Najpierw Chłań dynamicznie pognał lewą stroną, a chwilę później Josema rajdem do linii końcowej i płaskim podaniem próbował obsłużyć Kubickiego na 16 metrze, ale ten został uprzedzony przez obrońców.
Górnik zaczął zagrażać skrzydłami, Sow z Chłaniem swoimi dośrodkowaniami sprawiali duże problemy obrońcom Korony, zaczęły też wychodzić szybkie kontrataki, a po jednym z nich i faulu na Kubickim, Janża oddał groźny strzał z rzutu wolnego. Trójkolorowi przez 10 minut po wznowieniu zrobili lepsze wrażenie i zagrozili więcej razy Dziekońskiemu niż przez całą pierwszą połowę.
W 62 minucie za Szcześniaka wszedł Paweł Olkowski. Chwilę później, w bój puszczony został prawoskrzydłowy Korony, którego dogonić nie był w stanie Janża, ale asekuracja Janickiego pozwoliła gospodarzom tylko na rzut rożny. Trójkolorowi starali się budować akcje szybkimi podaniami na boki, ale te kończyły się w głównej mierze niecelnymi wrzutkami lub nieskutecznymi próbami z dystansu.
Kielczanie bramce Łubika zagrozili do 70 minuty jedynie po błędnym wybiciu Josemy i niecelnym strzale zza pola karnego. Górnik odkrył się i próbował huraganowych ataków, a Korona chciała zaskoczyć kontratakami – jak przy zbyt lekkich uderzeniach Antonina i akcji Remacle, po której zamieszanie w polu karnym wyjaśnił Zahović.
Po rzucie rożnym w 75 minucie goście reklamowali rękę jednego z piłkarzy Korony, jednak sędzia Marciniak wyraźnie zasygnalizował, iż piłka odbiła się od pleców. Na 10 minut przed końcowym gwizdkiem na boisko zostali wprowadzeni Lukoszek i Barbosa za Janżę i Lisetha.
Ten pierwszy już w debiutanckiej akcji kombinacyjnej z Chłaniem wyszedł na wolną pozycję na skrzydle, ale jego podanie do Barbosy uprzedził Dziekoński.

Górnik starał się do końca zmienić niekorzystny wynik i ambitna postawa przyniosła efekt w jednej z ostatnich akcji meczu. W 94 minucie po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym jak rasowy napastnik zachował się stoper zabrzan Rafał Janicki i pięknym strzałem lewą nogą doprowadził do remisu. 1:1 i Górnik zabrał cenny punkt do domu!

Korona Kielce – Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
1:0 – Remacle 45′ (k.)
1:1 – Janicki 90+4′

Górnik Zabrze: Łubik – Szcześniak, Janicki, Josema, Janża (c), Kubicki, Hellebrand, Ambros, Kmet, Liseth, Sow
Rezerwowi:
Loska, Zahović, Barbosa, Podolski, Olkowski, Lukoszek, Abdullahi, Donio, Chłań, Pingot, Goh
Trener:
Michal Gasparik

Korona Kielce: Dziekoński – Smolarczyk, Soteriou, Resta, Zwoźny, Remacle, Svetlin, Matuszewski, Davidović, Błanik (c), Antonin
Rezerwowi:
Mamla, Pięczek, Nono, Nikolov, Strzeboński, Niski, Rubezić, Kamiński, Budnicki
Trener:
Jacek Zieliński

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: Matuszewski (60′), Sotiriou (90+2′)

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału