Koszmar 60-latki: Miałam w domu hodowlę szczurów. Co rano myszy biegały po stole

3 godzin temu
Zdjęcie: Gdańsk, ul. Reduta Żbik


– Mieszkając przy dużym, 100-metrowym pustostanie miałam we własnym domu hodowlę szczurów. Moje mieszkanie niszczało, gdyż sąsiadowało bezpośrednio z pustymi i nieogrzewanymi pomieszczeniami. Co rano myszy biegały po stole. Warstwa chorobotwórczego grzyba porastała ściany od podłogi aż po sufit – wspomina 60-letnia gdańszczanka Beata Mokosz w rozmowie z Maciejem Ossowskim z "Tygodnia Przegląd".
Idź do oryginalnego materiału