W dniu wczorajszym, około godziny 17:00 na ulicy Chełmskiej w warszawskim Mokotowie miała miejsce mrożąca krew w żyłach sytuacja. Napastnik zażądał od kierowcy autobusu linii 119 pokazania prawa jazdy, gdy ten odmówił padły trzy strzały. Na szczęście nikt nie został ranny
Fot. Warszawa w Pigułce
W miniony wtorek, 4 lutego 2025, około godziny 17:00 na Mokotowie doszło do strasznego zdarzenia. Na ulicy Chełmskiej napastnik, będący w autobusie miejskim linii 119 oddał trzy strzały. Jak wyjaśnia w rozmowie z RMF MAXX Adam Stawicki, rzecznik prasowy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie, według relacji kierowcy autobusu napastnik zażądał od niego pokazania prawa jazdy.
Po odmowie kierowcy nieznany mężczyzna oddał trzy strzały z czegoś, co przypominało pistolet, najprawdopodobniej była to broń pneumatyczna. Napastnik gwałtownie uciekł a po zdarzeniu wezwana została policja. Na szczęście ani kierowcy ani pasażerom nie stała się krzywda. W rozmowie ze stacją Marta Haberska z mokotowskiej policji wyjaśnia, iż od wczoraj realizowane są czynności mające na celu ustalenie sprawcy zdarzenia.