Kraków na skraju bankructwa. Rekordowe zadłużenie miasta

3 dni temu

Kraków znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej. Zadłużenie stolicy Małopolski sięgnie w tym roku choćby 7,8 mld zł, a radni zamierzają zwiększyć dług o kolejne 305 mln zł, by móc zapłacić pensje kierowcom autobusów i nauczycielom.

Aby wysupłać pieniądze dla kierowców komunikacji miejskiej oraz nauczycieli, miasto musi zadłużyć się dodatkowo na 305 mln zł. W tym celu Kraków wypuści obligacje komunalne, z których zamierza pokryć wypłaty, a skupi je dopiero za 16 lat w 2041 r.

Tym samym zadłużenie miasta na koniec roku wynosić będzie 7,8 mld zł. Jeszcze kilkanaście tygodni temu urzędnicy planowali, iż będzie to „jedynie” 7,5 mld zł. Choć dług to w dużej mierze pokłosie wieloletnich rządów Jacka Majchrowskiego, to za kadencji Miszalskiego zadłużenie wzrosło aż o 23 proc.

W momencie przejęcia władzy przez polityka KO w marcu 2024 r., dług wynosił 6 mld zł. – Za Jacka Majchrowskiego tak źle nie było. Mamy koniec października, a Aleksander Miszalski musi wypuszczać obligacje, aby mieć na pensje dla kierowców i nauczycieli. Wydatki bieżące są większe, niż dochody bieżące. Miszalski już choćby nie zadłuża się na inwestycje, a na to, aby miasto mogło funkcjonować – mówi radny PiS Michał Drewnicki.

Źródło: interia.pl

PR

Efekt Miszalskiego. Tęczowa propaganda wpychana tylnymi drzwiami do krakowskich szkół

Szkolenia Bloomberga. Polskie miasta sterowane przez „kartel klimatyczny”

Idź do oryginalnego materiału