W Krakowie z roku na rok przybywa pasażerów komunikacji miejskiej. Tramwaje i autobusy wracają do poziomu popularności sprzed pandemii, a miasto konsekwentnie rozwija transport zbiorowy. Jednocześnie system ten pochłania coraz większe środki z budżetu. W 2024 roku dopłaty do jego funkcjonowania przekroczyły 489 milionów złotych.
– Koszty funkcjonowania systemu transportu zbiorowego stale rosną, co jest konsekwencją wzrostu kosztów energii, paliw, wynagrodzeń i utrzymania taboru” – przyznaj wiceprezydent Krakowa Stanisław Kracik.
W 2020 roku, w czasie pandemii, komunikacja miejska przewiozła około 220 milionów osób. Rok później było to już 256 milionów, w 2022 – 345 milionów, w 2023 – 351 milionów, a w 2024 ponad 368 milionów. „W ostatnich latach obserwujemy wyraźny trend odbudowy ruchu pasażerskiego po pandemii COVID-19. Liczba podróży komunikacją miejską zbliża się do poziomu sprzed 2020 roku” – mówi wiceprezydent.
Według urzędników wzrost liczby pasażerów to efekt utrzymywania wysokiej częstotliwości kursów, wprowadzania nowych połączeń i inwestycji w tabor niskoemisyjny. Kraków realizuje też unijny wymóg zwiększania udziału transportu zbiorowego w podróżach miejskich, co ma ograniczać emisje i poprawiać jakość powietrza.
Rosnąca popularność komunikacji nie oznacza jednak mniejszych kosztów jej utrzymania. W 2020 roku dopłaty wyniosły 346 milionów złotych, w 2021 – 295 milionów, w 2022 – 239 milionów. W kolejnych latach zaczęły gwałtownie rosnąć: w 2023 sięgnęły 455 milionów, a w 2024 roku – 489 milionów złotych.
„Na wysokość dopłat wpływa wiele czynników, w tym wzrost kosztów jednostkowych usług przewozowych, wprowadzenie nowych linii oraz utrzymanie dotychczasowej oferty transportowej na wysokim poziomie” – wyjaśnia Stanisław Kracik.
Wskaźnik pokrycia kosztów przychodami, czyli to, ile z wydatków na komunikację pokrywa sprzedaż biletów i inne źródła, od kilku lat się pogarsza. W 2020 roku wynosił 38 procent, w 2022 – 49 procent, w 2024 – 42 procent, a w bieżącym roku prognozowany jest na 39 procent.
„Zarówno wzrost kosztów energii elektrycznej, jak i utrzymania infrastruktury oraz wynagrodzeń w spółkach komunalnych powodują, iż relacja między kosztami a przychodami ze sprzedaży biletów ulega zmianie. Nie świadczy to o pogorszeniu efektywności systemu, ale o rosnących kosztach utrzymania wysokiego standardu usług” – podkreśla wiceprezydent.
Miasto przypomina, iż utrzymanie komunikacji na wysokim poziomie wiąże się z licznymi zobowiązaniami. „Kraków sukcesywnie wymienia tabor autobusowy na pojazdy niskoemisyjne i elektryczne, co oznacza wyższe koszty zakupu i eksploatacji. Jednocześnie inwestujemy w nowoczesne systemy sterowania ruchem, informację pasażerską oraz integrację taryfową z gminami ościennymi. Wszystkie te działania podnoszą jakość usług, ale mają też wymierny koszt finansowy” – zaznacza Kracik.
Wiceprezydent zwraca też uwagę, iż komunikacja zbiorowa nie jest przedsięwzięciem komercyjnym, ale jednym z podstawowych zadań gminy. „Komunikacja miejska ma charakter użyteczności publicznej, co oznacza, iż jej celem nie jest generowanie zysków, ale zapewnienie powszechnego dostępu do usług transportowych” – mówi.
Dlatego miasto utrzymuje umiarkowaną politykę taryfową. „Zbyt wysoka cena mogłaby skutkować spadkiem liczby pasażerów, co w dłuższej perspektywie zwiększyłoby obciążenie budżetu. Dlatego Kraków nie może kierować się wyłącznie rachunkiem ekonomicznym. Dla nas ważniejsze jest, by komunikacja była dostępna i zachęcała mieszkańców do rezygnacji z samochodu”.
Równocześnie rozwijana jest polityka zrównoważonego transportu. „Każda decyzja o zmianie organizacji ruchu poprzedzona jest analizą natężenia potoków pasażerskich i wpływu na funkcjonowanie całego systemu komunikacyjnego. Celem jest zwiększenie udziału podróży komunikacją zbiorową i poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym” – podkreśla Kracik.
Komunikacja miejska w Krakowie przewozi coraz więcej pasażerów, ale kosztuje też coraz więcej. Tylko w 2024 roku różnica między przychodami a kosztami funkcjonowania systemu sięgnęła prawie pół miliarda złotych – Zwiększające się dopłaty nie są oznaką nieefektywności, ale efektem rosnących oczekiwań mieszkańców wobec jakości i dostępności usług transportowych. Utrzymanie wysokiego poziomu komunikacji miejskiej to inwestycja w komfort życia, środowisko i bezpieczeństwo w mieście – podsumowuje wiceprezydent Stanisław Kracik.
Jarek Strzeboński