Kraków. Radni zdecydowali – strefa czystego transportu od 2026 r.

ikc.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Kraków. Radni zdecydowali – strefa czystego transportu od 2026 r.


Ilustrowany Kurier Codzienny IKC

Radni Krakowa większością głosów zdecydowali w nocy ze środy na czwartek, iż strefa czystego transportu (SCT) zacznie od stycznia 2026 r. obowiązywać do granic czwartej obwodnicy, czyli na większości terytorium miasta, z wyjątkiem obrzeży, w tym Wzgórz Krzesławickich i Swoszowic.

Do SCT w Krakowie wjadą: samochody benzynowe spełniające co najmniej normę Euro 4 lub wyprodukowane od 2005 r. i samochody z silnikiem Diesla mające co najmniej normę Euro 6 lub wyprodukowane od 2014 r. (od 2012 r. dla ciężarówek i autobusów).

Kierowcy spoza Krakowa, których samochody nie spełniają norm SCT, będą musieli zapłacić za wjazd do miasta – stawka godzinowa to 2,5 zł, dzienna 5 zł w 2026 r., 15 zł w 2027 r., a abonament miesięczny – 100 zł w 2026 r., 250 zł w 2027 r., 500 zł w 2028 r.

Mieszkańcy Krakowa, którzy kupili samochód przed wejściem w życie uchwały (tj. siedem dni od dnia publikacji uchwały w dzienniku urzędowym województwa małopolskiego-PAP) będą zwolnieni z zasad SCT i będą mogli użytkować swoje pojazdy tak długo, jak zechcą. Jednak pojazdy zakupione po wejściu w życie uchwały będą musiały spełniać wymogi SCT.

Radni PiS złożyli poprawki, łagodzące przepisy. Zostały one jednak odrzucone w toku głosowania. PiS proponowało, aby strefa obowiązywała tylko w Starym Mieście, ponieważ – jak uzasadniało – taki obszar można realnie kontrolować. Radni przywoływali informacje medialne o tym, iż jedynie cztery samochody straży miejskiej mają pilnować przestrzegania SCT.

PiS bezskutecznie postulowało również zmniejszenie wymagań norm Euro dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 ton. Domagało się, by do SCT mogły wjeżdżać pojazdy benzynowe z normą przynajmniej Euro 3 lub wyprodukowane nie wcześniej niż w 2000 r oraz diesle z normą przynajmniej Euro 4 lub wyprodukowane nie wcześniej niż w 2006 r.

Odrzucona została również poprawka Grzegorza Wojciecha Stawowego (KO) łagodząca przepisy dla diesli. Radny chciał, aby do SCT wjeżdżały diesle, spełniające normę emisji spalin co najmniej Euro 5.

Przyjęta została za to poprawka radnego Grzegorza Stawowego (KO) o zobowiązaniu prezydenta miasta do poinformowania indywidualnie każdego gospodarstwa domowego o zasadach SCT.

Zgodnie z przyjętą uchwałą, przepisy o SCT nie dotyczą m.in. pojazdów pacjentów placówek medycznych (po wcześniejszym zarejestrowaniu w systemie SCT), osób niepełnosprawnościami, pojazdów zabytkowych.

Za przyjęciem uchwały było 24 radnych; 12 (PiS) było przeciw, 6 (Kraków dla Mieszkańców) wstrzymało się od głosu.

Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Na zewnątrz budynku magistratu odbyła się demonstracja grupy przeciwników SCT. Zwolennicy SCT wywiesili zaś w sali obrad urzędu banery z napisami „Powietrza”, „Twoje auto, mój oddech”.

Zwolennicy przywoływali argumenty o konieczności poprawy jakości powietrza, która miałaby dobry wpływ na zdrowie. Mówili o chorobach, m.in. astmie, do których przyczynia się dwutlenek azotu (NO2), emitowany przez samochody. Wskazywano też na ustawę o elektromobilności oraz wojewódzki program ochrony powietrza, zobowiązujące do wprowadzenia SCT.

Przeciwnicy wskazywali na luki i niedokładność zapisów uchwały. Mówili m.in., iż uchwała o SCT narusza konstytucyjne prawo wszystkich obywateli do równego traktowania, także prawo do własności prywatnej i dysponowania nią. Przekonywali, iż SCT w proponowanym kształcie zwiększy podział na osoby zamożne i biedne. Jak zauważyli, w tej chwili nie wiadomo, na co zostaną przeznaczone środki zbierane z opłat za wjazd do SCT. Zastanawiano się także nad sposobem weryfikacji, czy auto spełnia wymogi SCT.

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski (PO) – projektodawca uchwały, przygotowanej z Zarządem Transportu Publicznego (ZTP) – przypomniał, iż podczas kampanii wyborczej obiecał wprowadzenie SCT. „Jeżeli wprowadzimy strefę, to po pierwsze poprawimy jakość powietrza, po drugie zmniejszymy korki” – powiedział Miszalski przypominając, iż korki, brak miejsc parkingowych, hałas są wśród problemów wskazywanych przez mieszkańców w badaniach.

Włodarz miasta przypomniał, iż jakość powietrza już się poprawiła dzięki wprowadzeniu zakazu palenia węglem. STC zaś przyczyni się do zmniejszenia NO2, a – jak powiedział prezydent – 78 proc. tych zanieczyszczeń generowanych jest przez auta.

Miszalski podkreślił, iż proponowana SCT uwzględnia konsultacje z mieszkańcami i jest bardziej liberalna niż wcześniejsza jej wersja. Jak dodał, z badań wynika, iż tylko 20 proc. mieszkańców jest przeciw SCT, pozostali są „za” lub „za” w zależności od kształtu tej strefy.

Zdaniem dyrektora ZTP Łukasza Franka wprowadzenie SCT nie oznacza zmian dla 3 właścicieli samochodów w Krakowie. Jak poinformował, rejestracja samochodów w systemie weryfikującym SCT będzie prosta. Mandat za bezprawny wjazd do SCT wyniesie do 500 zł. Kontrolę pojazdów prowadzić ma straż miejska i w związku z tym ma wzrosnąć liczba wakatów w straży. Jak zauważył Franek, kontroli pojazdów nie da się w pełni zautomatyzować. Pomocne w weryfikacji mają być kamery w różnych lokalizacjach miasta.

Radni opozycyjnych klubów – PiS i Krakowa dla Mieszkańców – skrytykowali uchwałę w zaproponowanym kształcie.

Maciej Michałowski prezentując stanowisko PiS wytknął urzędnikom brak informowania krakowian o tym, iż to po wejściu w życie uchwały, a nie od chwili obowiązywania SCT,będą musieli kupować samochody spełniające wymogi SCT. „Prawdopodobnie za trzy tygodnie mieszkańcy już nie mogą kupić samochodu nie spełniającego norm” – podkreślił radny.

Zwrócił także uwagę, iż wielu przedsiębiorców, w tym ekip remontowych, rolników będzie musiało kupić nowy tabor, by wjechać do Krakowa. Przełoży się to – według radnych PiS – na wzrost cen za usługi dla krakowian i wzrost cen produktów na targach.

„To jest bubel. We Francji rozpoczęto proces likwidacji stref czystego transportu. Zaczęliście etap dzielenia ludzi na biednych i bogatych” – ocenił z kolei Mariusz Kękuś z PiS.

Radny Michał Drewnicki wyraził zaś wątpliwości co do sposobu weryfikacji 250 tys. samochodów dziennie wjeżdżających do Krakowa. Zarzucił autorom uchwały powoływanie się na stare dane statystyczne dotyczące ruchu samochodowego. „To jest kpina i kompromitacja, co robicie drodzy państwo” – powiedział do urzędników. Zarzucił im także, iż dopiero w środę rano – wg radnego o godz. 9:53 – opublikowali podsumowanie konsultacji społecznych nt. uchwały o SCT. Konsultacje te trwały do 9 czerwca (poniedziałek).

„Kompromis (ws. SCT) nie zadowala ani zwolenników, ani przeciwników. Uchwała ma liczne wady prawne i jest nieszczelna” – ocenił Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców. Inna radna tego klubu, Aleksandra Owca, określiła uchwałę „kapiszonem, z którego nikt nie jest zadowolony”. Jak oceniła, „wszystkie wyjątki w uchwale są dla kombinatorów”. Zarzuciła urzędnikom, iż konsultacje ws. uchwały zakończyły się dopiero 9 czerwca. Skrytykowała także brak przekazywania mieszkańcom jasnych informacji o SCT i jako przykład podała fakt, iż jeszcze w dniu sesji na stronie internetowej ZTP widnieje czerwony napis „Projekt Nowej Strefy Czystego Transportu (SCT) jest w przygotowaniu”.

Reprezentujący Krakowski Alarm Smogowy Andrzej Guła apelował o wprowadzenie SCT. Jak wyliczał, SCT jest potrzebna, aby „chronić nasze zdrowie, naszych dzieci, wszystkich mieszkańców Krakowa”. Jego zdaniem o problemie z zanieczyszczeniami samochodowymi świadczą odczyty na stacji na Alejach, gdzie dwutlenek węgla cztery razy przekracza normy akceptowalne według WHO. „Mamy niezbite dowody, iż zanieczyszczenia samochodowe przyczyniają się do chorób. SCT pozwoli o ponad 30 proc. zredukować zanieczyszczenia dwutlenku węgla” – przekonywał Guła.

W trakcie sesji przeciwnicy SCT zorganizowali konferencję prasową. Zapowiedzieli na niej, iż zaskarżą uchwałę o SCT do wojewody. Zdaniem Adama Hareńczyka choćby sam fakt, iż raport z konsultacji społecznych, na podstawie których projekt trafił pod obrady miasta, został późno opublikowany, jest „podstawą bezsporną” dla sądu administracyjnego do uznania uchwały za wadliwą. Przeciwnicy przypomnieli, iż swój sceptycyzm wobec zasad SCT wyraziły władze gmin ościennych, a także radni kilku dzielnic Krakowa.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału