Olimpia rozgrywa sezon jak kierowca, który pomylił gaz z hamulcem i zamiast przyspieszać, regularnie uderza w ścianę. Dwudziesta porażka na koncie, widmo niechlubnego rekordu i perspektywa trzech ostatnich kolejek, w których już dwóch rywali jest w zasadzie w innej, lepszej lidze. Na pierwszy ogień Hutnik Kraków z nowym-starym bohaterem na ławce. Czy elblążanie zdołają zepsuć debiut klubowej legendy, czy też będą dalej dokładać cegiełki do muru niechlubnych statystyk? Przekonamy się w sobotę.