W przedszkolach w całej Polsce zaczyna brakować rąk do pracy. W niektórych powiatach sytuacja stała się na tyle dramatyczna, iż rząd postanowił dopuścić do pracy z dziećmi osoby bez formalnych kwalifikacji nauczycielskich. Nowe przepisy mają być odpowiedzią na kryzys kadrowy, ale już budzą poważne obawy o jakość edukacji i bezpieczeństwo najmłodszych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nie ma komu uczyć w przedszkolach. Rząd pozwoli zatrudniać osoby bez kwalifikacji
W setkach powiatów w Polsce brakuje nauczycieli przedszkoli. Problem jest na tyle poważny, iż rząd postanowił dopuścić do pracy z dziećmi osoby bez formalnych kwalifikacji pedagogicznych. Nowe przepisy budzą jednak ogromne kontrowersje.
Alarmujące dane z całej Polski
Według Barometru Zawodów, aż w 217 powiatach w kraju brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego. W 12 z nich sytuacja jest szczególnie zła — tam deficyt określany jest jako „duży”. To m.in. Gdańsk, Poznań, Wrocław i ich powiaty, ale też powiaty grodziski, krakowski czy przeworski. W skali kraju wolnych jest ponad 1650 etatów w przedszkolach — i to w czasie, gdy wciąż rośnie zapotrzebowanie na miejsca w placówkach dla najmłodszych.
Nowe przepisy: praca bez kwalifikacji, ale za zgodą kuratora
Rząd reaguje zmianą prawa. Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe pozwala zatrudnić w przedszkolu osobę, która nie ma formalnych kwalifikacji nauczycielskich. Warunkiem jest jednak uzyskanie zgody kuratora oświaty i pozytywna ocena dyrektora przedszkola. Zmiana dotyczy wszystkich zajęć, nie tylko dodatkowych. To oznacza, iż osoby bez wykształcenia pedagogicznego mogą prowadzić codzienne zajęcia z dziećmi.
Eksperci alarmują: to nie reforma, to prowizorka
Nowe przepisy budzą sprzeciw środowisk nauczycielskich. Dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, autorka petycji przeciwko zmianom, podkreśla, iż problemem nie jest brak wykwalifikowanych nauczycieli, ale warunki ich pracy. Niskie zarobki, nadmiar obowiązków, brak wsparcia i szacunku — to główne przyczyny rezygnacji z zawodu. Jej zdaniem rząd próbuje załatać dziury kosztem jakości edukacji i bezpieczeństwa dzieci.
Skutki odczują najmłodsi
Zmiana przepisów najmocniej uderzy w dzieci — szczególnie w tych 12 powiatach, gdzie deficyt kadry jest największy. To tam w pierwszej kolejności mogą pojawić się osoby bez przygotowania pedagogicznego. Rodzice i eksperci ostrzegają, iż zamiast ratować system, państwo pogłębia jego rozpad. W efekcie dzieci mogą trafić pod opiekę osób, które nie są do tego przygotowane, a nauczyciel przedszkola — zawód wymagający wysokich kompetencji — może stać się pracą „dla każdego”.