7 godzin temu
W skarżyskim szpitalu nie zostaną wstrzymane operacje i zabiegi ratujące zdrowie i życie. Takie obawy spowodowały braki wśród anestezjologów w szpitalu.
O trudnej sytuacji kadrowej w lecznicy poinformował wojewodę świętokrzyskiego wojewódzki konsultant do spraw anestezjologii i intensywnej terapii – mówi rzecznik wojewody Angelina Kosiek.
– Wicewojewoda Michał Skotnicki zwołał możliwie jak najszybciej spotkanie wszystkich zainteresowanych stron. Podczas tego spotkania wybrzmiała najważniejsza kwestia – ciągłość pracy oddziału nie będzie zakłócona. Udało się tak spiąć grafik, by bezpieczeństwo pacjentów zostało zapewnione. Natomiast wicewojewoda zobowiązał zarówno dyrektora szpitala, jak i starostę do intensywnego szukania lekarzy do dyżurowania w oddziale.
Starosta skarżyski Artur Berus wyjaśnia, iż problemy w szpitalu były spowodowane naturalną przerwą urlopową i nie ma realnego zagrożenia dla funkcjonowania oddziału intensywnej terapii oraz prowadzenia zabiegów operacyjnych:
– Mamy braki wśród anestezjologów, ale dzięki zaangażowaniu kierownika oddziału anestezjologii i intensywnej terapii doktora Dariusza Węgrzyna praca będzie prowadzona w trybie prawie normalnym. Na pewno zabiegów będzie mniej, ale nie ma w planach przerwy w pracy oddziału. Dodam, iż oddział zyskał akredytację, co pozwoli od września zatrudnić w nim lekarzy rezydentów.
Obecnie trwa także proces wyłonienia nowego dyrektora placówki. Pierwsze postępowanie zostało unieważnione ze względów proceduralnych. Starosta Artur Berus zaznacza, iż około 7-8 lipca powinno być już znane nazwisko nowego szefa lecznicy. Do końca tego miesiąca jego obowiązki sprawuje Leszek Lepiarz.
Szpital w Skarżysku boryka się z wieloma problemami. Placówka ma około 100 milionów złotych długu, a kilka miesięcy temu ze względu na brak lekarzy zawieszono działalność oddziału pediatrycznego. Trwa także przygotowanie do budowy ZOL-u, prowadzony jest również remont SOR-u.
