W obliczu ostatnich zjawisk pogodowych Kacper Płażyński, poseł na Sejm RP z ramienia PiS, ostro skrytykował byłego premiera Donalda Tuska za rzekome zaniedbania w zarządzaniu kryzysowym w czasie powodzi. W swojej wypowiedzi Płażyński podkreślił, iż nie chodzi o obwinianie Tuska za samą pogodę, ale za brak adekwatnej reakcji i przygotowania państwa na sytuację kryzysową.
Według Płażyńskiego, to właśnie premier Tusk był odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe i nie wywiązał się z tej roli w sposób odpowiedni. Poseł zaznaczył, iż prognozy pogody od IMGW (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej) już od 10 września wskazywały na najwyższy, trzeci stopień zagrożenia meteorologicznego i hydrologicznego.
Wskazuje to, iż odpowiednie informacje były dostępne, a służby czekały na rozkazy, których jednak nie otrzymały.
Służby były gotowe, premier nie
Płażyński zwrócił uwagę, iż mimo odpowiednich prognoz pogody i gotowości służb ratunkowych, reakcja rządu kierowanego przez Donalda Tuska była niewystarczająca. Jego zdaniem, premier powinien był podjąć zdecydowane kroki i skoordynować działania służb odpowiedzialnych za reagowanie kryzysowe. Tymczasem, jak twierdzi Płażyński, Tusk bagatelizował sytuację i nie wydał odpowiednich poleceń.
Polityczne echa wypowiedzi Płażyńskiego
Wypowiedź Płażyńskiego wpisuje się w szerszy kontekst politycznej dyskusji na temat odpowiedzialności rządu za reakcję na kryzysy pogodowe.
Marszałek Sejmu liczy, iż we wtorek Sejm uchwali nowelizację ustawy powodziowej i rozpatrzy sprawozdania specjalnej komisji ds. legislacji powodziowej. Hołownia zaznaczył, iż w przypadku tak poważnych kwestii głęboko wierzy, iż „zdecydowana większość tej izby sprosta zadaniu”, które stoi przed Sejmem.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyraził nadzieję, iż w przyszły wtorek, w dodatkowym dniu posiedzenia izby, Sejm uchwali rządowy projekt nowelizacji ustawy powodziowej. Hołownia zadeklarował też, iż aby nie dopuścić do „politycznego show”, część punktów porządku obrad poprowadzi osobiście.
Ta tragedia, to nieszczęście, to wszystko, co widzieliśmy (…) zostanie w nas na zawsze i nie można pozwolić sobie na to, żeby ktoś zbijał sobie na tym +tweetowy+ albo jakikolwiek inny kapitalik” – mówił Hołownia na wtorkowej konferencji prasowej.
Dodał, iż aby uniknąć „politycznego show”, sporą część punktów porządku obrad rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu poprowadzi osobiście.
mn