Ktoś popchnął 68-latkę podczas spaceru. Oni uratowali jej życie

2 tygodni temu

W niedzielne popołudnie, 28 kwietnia, strażnicy miejscy Paweł Gerwatowski i Ryszard Szostak z I Oddziału Terenowego prowadzili rutynową interwencję związaną z parkowaniem pojazdów na przystanku przy Parku Kazimierzowskim. Nagle ich uwagę zwrócił zdenerwowany mężczyzna, który poprosił o natychmiastową pomoc dla nieprzytomnej kobiety.

Fot. Straż Miejska m. st Warszawy

Funkcjonariusze bez wahania pobiegli we wskazane miejsce. Na ziemi leżała 68-letnia kobieta, która nie oddychała i nie reagowała na bodźce. Strażnicy natychmiast rozpoczęli resuscytację i wezwali pogotowie ratunkowe. Po kilku minutach kobieta wzięła głęboki oddech, ale niedługo znów straciła przytomność. Dzięki powtórnej resuscytacji udało się przywrócić jej funkcje życiowe do czasu przyjazdu karetki.

Jak się okazało, kobieta była na spacerze z psem, gdy została popchnięta przez nieznaną osobę i przewróciła się. Sąsiadka, która widziała zajście, poinformowała o nim mieszkającą w pobliżu rodzinę poszkodowanej, a ci z kolei powiadomili strażników.

Zastanawiający jest fakt, iż mimo obecności wielu osób w parku, nikt nie zareagował i nie sprawdził, czy leżąca kobieta potrzebuje pomocy. Gdyby nie szybka i zdecydowana akcja strażników Gerwatowskiego i Szostaka, mogłoby dojść do tragedii.

Warto podkreślić, iż ten sam patrol strażników miejskich już po raz trzeci w tym roku prowadził akcję ratunkową. Wcześniej udzielili pomocy mężczyźnie, który stracił przytomność po upadku na schodach przy Elektrowni Powiśle oraz prowadzili długą resuscytację młodego mężczyzny na ulicy Foksal.

Historia ta pokazuje, jak ważna jest szybka reakcja i umiejętność udzielania pierwszej pomocy. Strażnicy miejscy po raz kolejny udowodnili, iż są nie tylko stróżami porządku, ale także ratownikami, gotowymi do działania w krytycznych sytuacjach. Ich postawa zasługuje na najwyższe uznanie i stanowi wzór do naśladowania dla wszystkich z nas.

Idź do oryginalnego materiału