Kupiłeś telefona? Masz 14 dni na zapłatę podatku

23 godzin temu

Jeden zakup i musisz to zgłosić, a choćby zapłacić podatek. Nie tylko od telefona, ale każdej rzeczy, jaką kupisz, inaczej grożą Ci kary i odsetki. Jednak nie zawsze i nie od każdego. Wyjaśniamy przepisy, które ostatnio budzą sporo wątpliwości.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

Nie każdy może sobie pozwolić na telefon ze sklepu, szczególnie o ile są to droższe modele, ale np. sprzed roku. Wtedy różnica pomiędzy używanym telefonem, a tym z salonu czy sklepu może być liczona w tysiącach. Kupno używanego telefona z rąk do rąk przestało jednak być prostą transakcją. To, co dla większości Polaków wydaje się zwykłym zakupem, w oczach fiskusa jest czynnością cywilnoprawną podlegającą opodatkowaniu. Każdy telefon, laptop czy inny sprzęt elektroniczny kupiony od osoby prywatnej za więcej niż 1000 złotych oznacza obowiązek zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2 procent wartości transakcji.

To nie jest duża kwota. Przy telefonie za 3 tys. zł wynosi jedynie 60 zł. Problem jednak w tym, iż większość kupujących nie ma pojęcia o tym obowiązku. Nikt nie przypomina o konieczności zapłaty podatku, nie ma automatycznych powiadomień ani przypomnień. Kupujący musi sam pamiętać, złożyć formularz w urzędzie skarbowym i zapłacić należność – wszystko w ciągu 14 dni od transakcji. Ignorowanie tego obowiązku może skończyć się nieprzyjemnymi konsekwencjami finansowymi.

Zakup od firmy czy osoby prywatnej robi różnicę

Kluczowe dla rozliczenia podatkowego jest ustalenie, od kogo kupujemy dany przedmiot. jeżeli transakcja odbywa się z przedsiębiorcą – czy to w sklepie elektronicznym, czy u zarejestrowanego sprzedawcy na platformie internetowej – kupujący nie musi się martwić o żadne dodatkowe podatki. Cena, którą widzi w sklepie, to cena końcowa, a całą księgowość załatwia sprzedawca. – Jeśli jest to zakup, który podlega zapisom ustawy o VAT – czyli zakup od przedsiębiorcy – oczywiście kupujący nie uiszcza dodatkowo podatku PCC. W takiej sytuacji to tylko sprzedawca nalicza i rozlicza podatek VAT – potwierdza Monika Piątkowska, doradca podatkowy w e-pity.pl i fillup.pl.

Sytuacja radykalnie zmienia się, gdy kupujemy coś od osoby prywatnej. Nabywając rzecz ruchomą, której wartość rynkowa wynosi ponad 1000 złotych, automatycznie stajemy się zobowiązani do zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych. Dotyczy to telefonów, laptopów, ekspresów do kawy, rowerów, mebli czy jakichkolwiek innych przedmiotów przekraczających tę wartość.

Stawka podatku PCC wynosi 2 procent wartości transakcji. Kupując telefona za 1200 złotych od znajomego, musimy zapłacić fiskusowi dodatkowo 24 złote. Za laptopa za 3000 złotych – 60 złotych. To kwoty, które mogą zaskakiwać kupujących nieświadomych tego obowiązku.

Czternaście dni na załatwienie formalności

Najważniejsze jest to, iż nikt o zapłacie takiego podatku nie przypomina. To wyłącznie obowiązek kupującego, który musi sam pamiętać o rozliczeniu się z fiskusem. Osoba, która nabyła urządzenie, ma dokładnie 14 dni na złożenie we właściwym urzędzie skarbowym formularza PCC-3 oraz zapłacenie podatku.

Termin 14 dni jest nieprzekraczalny i liczy się od dnia dokonania transakcji. Nie ma żadnych przedłużeń, wyjątków czy okresów przejściowych. Kupujący musi sam śledzić kalendarz i dopilnować, by formalności zostały załatwione na czas. Przekroczenie terminu oznacza automatyczne naliczenie odsetek i możliwość nałożenia kar administracyjnych.

Formularz PCC-3 jest dostępny na stronie internetowej urzędu skarbowego i można go złożyć elektronicznie lub osobiście. Wymaga podania szczegółów transakcji, danych kupującego i sprzedającego oraz wyliczenia należnego podatku. Jednocześnie z złożeniem formularza należy uregulować należność.

Procedura może wydawać się skomplikowana dla osób, które po raz pierwszy mają do czynienia z takimi formalnościami. Dodatkowo, kupujący musi sam ocenić wartość rynkową nabytego przedmiotu, co może budzić wątpliwości, szczególnie przy starszych urządzeniach czy przedmiotach używanych.

Nie myśl, ze to będzie Twoją tajemnicą. Fiskus ma nowe narzędzia kontroli

Urzędy skarbowe nie ograniczają się już do przypadkowych kontroli. Od 1 lipca 2024 roku obowiązuje w Polsce dyrektywa DAC7, która radykalnie zwiększa możliwości śledzenia transakcji internetowych przez administrację skarbową. Operatorzy platform cyfrowych muszą gromadzić i przekazywać fiskusowi szczegółowe dane o transakcjach oraz informacje identyfikacyjne sprzedawców.

Organy podatkowe nie tylko mogą śledzić zamieszczane przez nas ogłoszenia na portalach sprzedażowych. Zgodnie z zapisami dyrektywy DAC7 operatorzy platform gromadzą i przekazują dane dotyczące dokonanych transakcji oraz dane identyfikacyjne sprzedawców. Informacja o samej transakcji trafia już do fiskusa – niewykluczone, iż skarbówka zweryfikuje, czy została prawidłowo rozliczona również na gruncie podatku PCC – ostrzega Monika Piątkowska.

Wprawdzie w raportowaniu nie są uwzględniane dane kupującego, ale fiskus ma dostęp do informacji o transakcjach, ich wartości i uczestnikach. Może to oznaczać, iż urzędy skarbowe będą mogły łatwiej identyfikować przypadki, gdzie kupujący powinien zapłacić podatek PCC, ale tego nie zrobił.

Skala problemu jest znaczna. Według danych z platformy OLX, przez pierwsze cztery miesiące 2025 roku umieszczono tam 1,24 miliona ogłoszeń, gdzie wartość transakcji przekracza 1000 złotych. Nie wszystkie z nich podlegają opodatkowaniu podatkiem PCC, ale znaczna część – komputery, elektronika, rowery, meble – już tak.

Konsekwencje mogą być przeraźliwe

Brak zapłaty podatku PCC w terminie nie oznacza, iż problem zniknie. Urząd skarbowy może wszcząć postępowanie podatkowe choćby kilka lat po transakcji. Konsekwencje finansowe mogą być bolesne – oprócz należnego podatku naliczane są odsetki za zwłokę oraz ewentualne kary administracyjne.

Wysokość odsetek za zwłokę jest powiązana z podstawową stopą procentową NBP i może się kumulować przez miesiące czy lata. Do tego dochodzą koszty postępowania administracyjnego oraz ewentualne kary. W skrajnych przypadkach kilkudziesięciozłotowy podatek może urość do kilkuset złotych należności.

Dodatkowo, wykrycie uchylania się od podatku PCC może skutkować zwiększoną kontrolą innych obszarów rozliczeń podatkowych. Urząd skarbowy może zainteresować się całością dochodów i wydatków danej osoby, co może prowadzić do dalszych nieprzyjemnych odkryć.

Szczególnie narażone są osoby, które regularnie kupują i sprzedają rzeczy w internecie. Każda transakcja powyżej 1000 złotych generuje obowiązek podatkowy, a ich nagromadzenie może oznaczać znaczne zobowiązania wobec fiskusa.

Jak uniknąć problemów

Najlepszą strategią jest przestrzeganie prawa i regularne rozliczanie się z podatku PCC. Kupując droższe przedmioty od osób prywatnych, warto od razu zaplanować wizytę w urzędzie skarbowym lub złożenie formularza online. Procedura nie jest skomplikowana, a koszty są przewidywalne.

Warto też prowadzić dokumentację zakupów – zachowywać potwierdzenia przelewów, zrzuty ekranu z ogłoszeń, korespondencję ze sprzedawcą. W przypadku kontroli skarbowej może to pomóc w udowodnieniu wartości transakcji i okoliczności zakupu.

Przy większych zakupach warto rozważyć skorzystanie z pomocy doradcy podatkowego, szczególnie gdy wartość transakcji jest znaczna lub gdy mamy wątpliwości co do interpretacji przepisów. Koszt konsultacji może być niewielki w porównaniu z potencjalnymi konsekwencjami błędnego rozliczenia.

Osoby, które w przeszłości dokonywały zakupów podlegających podatkowi PCC, ale go nie zapłaciły, powinny rozważyć zgłoszenie się do urzędu skarbowego z własnej inicjatywy. Dobrowolne ujawnienie zaległości często skutkuje zmniejszeniem kar i może uchronić przed poważniejszymi konsekwencjami wykrycia uchylania się od podatku.

Idź do oryginalnego materiału