Lagorai – ciche, dziewicze pasmo dla tych, którzy preferują mniej popularne szlaki Alp Wschodnich.
Łańcuch oddzielający Val di Fiemme od Valsugana wyglądał zachęcająco. Zwłaszcza Cima d’Asta -najwyższy szczyt w Alpach Fleimstalskich (2 847 m) i jego czterystu metrowa, granitowa ściana, od strony południowo-zachodniej.
Jedziemy we dwójkę, jednym zespołem, przetestować nieznany nam rejon Lagorai. Mamy kupiony w Arco przewodnik, rezerwację w Rifugio Cima d’Asta (2480 m n.p.m.) pod największą ścianą masywu i bardzo dobrą prognozę pogody. O wspinaniu w granitach Lagorai wiemy niewiele. Trudno znaleźć na ten temat informacje, ale zdjęcia zachęcają.
Prognoza pogody się sprawdza. Już w dniu podejścia pod Cima d’Asta przez chwilę widzimy granitowe skały na tle błękitnego nieba. Przebarwia je wieczorne światło.
Pierwszego dnia przechodzimy krótką drogę po lewej stronie ściany. Granit niczym złym nas nie zaskakuje, więc następnego dnia postanawiamy iść na sam środek ściany.
Droga okazuje się dłuższa niż opisano to w przewodniku. Po prostu autor zapomniał o ostatnich trzech wyciągach i zakończył opis w 3/4 wysokości ściany. Mieliśmy piękną pogodę, więc bez błądzenia dotarliśmy na szczyt w normalnym czasie, pokonując ok 350 m przewyższenia i 12 wyciągów. Po powrocie do schroniska gratulacje i zostaliśmy poproszeni o wpis do księgi pamiątkowe. Kuba przerysowuje logotyp KWZG. Ślad naszego klubu zostaje odnotowany pod ścianą Cima d’Asta z datą 7 sierpnia 2023r.
Lagorai to jeszcze nieodkryty przez większość wspinaczy rejon, w czasie naszego pobytu nie widzieliśmy żadnego zespołu w ścianie. W sierpniu na tych wysokościach lepiej przygotować się na niskie temperatury, nad ranem było od +1 do + 5 st C.
Kolejny dzień przeznaczamy na zejście szlakiem i planujemy przejazd w następny rejon, bo ciąg dalszy to bardziej popularne rejony Dolomitów, o czym w kolejnej relacji. cdn