Lampa wina może dać dramatyczny efekt. „Średnia długość życia to ledwie 34 lata”

6 godzin temu

FAS, czyli alkoholowy zespół płodowy, nie dotyczy – jak zwykło się uważać – tylko kobiet z marginesu społecznego. To powszechny problem kobiet ze wszystkich środowisk. Wystarczy, iż sięgają po niewinną lampkę wina do kolacji, bo jak być we Francji, Grecji i nie degustować win?

9 września to od 1999 roku także dzień, w którym czerwone trampki stały się znakiem solidarności z kampanią przeciw FAS. Wszystko za sprawą jednego z propagatorów akcji, który pojawił się na konferencji właśnie w takich trampkach.

We wtorek 9 września w opolskim NZOZ „Zdrowa rodzina” odbyła się konferencja na temat FAS. Oczywiście, położne pojawiły się na niej w czerwonych trampkach.

– Problem jest alarmujący – podkreśla Ewa Janiuk, współzałożycielka „Zdrowej rodziny” z Opola. – Ciężarne przekonują, iż nie piją. Ale z badań wynika, iż wśród kobiet deklarujących całkowitą abstynencję w ciąży, aż u połowy wykryto w badaniach włosów ślady alkoholu. U 10 procent z nich stężenie było znaczne.

FAS nie zawsze widać

FAS kojarzy się często z widocznymi zmianami w rysach twarzy, ale to tylko część obrazu. Dziecko może urodzić się bez cech morfologicznych, a mimo to mieć nieodwracalne uszkodzenia mózgu. Objawy obejmują m.in.:

  • zaburzenia rozwoju intelektualnego,
  • brak myślenia przyczynowo-skutkowego,
  • obniżone odczuwanie bólu,
  • ryzykowne zachowania wynikające z zaburzonego instynktu samozachowawczego.

Średnia długość życia osób z pełnoobjawowym FAS to zaledwie 34 lata.

– Alkohol w ciąży blokuje plastyczność mózgu – tłumaczy Ewa Janiuk. – Trudno zdiagnozować dziecko, jeżeli nie ma widocznych zmian. Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku takie przypadki mylono z ADHD, autyzmem czy zaburzeniami psychicznymi.

FAS znacznie skraca życie. Stąd akcja profilaktyczna

Położne zwracają uwagę, iż połowa kobiet dowiaduje się o „stanie odmiennym” zbyt późno. A wzorce picia sprzed poczęcia często są kontynuowane w pierwszych tygodniach ciąży. Tymczasem choćby niewielkie ilości alkoholu na wczesnym etapie rozwoju płodu mogą spowodować u dziecka rozległe wady.

– Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu dla ciężarnej kobiety! – zaznacza Ewa Janiuk.

Niestety, wciąż pokutuje u nas przekonanie, iż „piwo to nie alkohol”, a „lampka czerwonego wina pomaga przy anemii”. Tymczasem już w zamierzchłej przeszłości wiedziano, iż picie alkoholu w okresie ciąży może sprawić, iż dziecko nie będzie zdrowym dorosłym.

Taki zapis znajduje się w jednej z najstarszych książek świata, czyli Biblii. W niej Anioł nakazuje matce Samsona „nie będziesz piła, ani wina, ani sycery”.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału