W sobotnie popołudnie na plaży w Świnoujściu doszło do poruszenia. Tuż po godzinie 16:00 ratownicy otrzymali zgłoszenie o zaginięciu jednego z plażowiczów – 36-letniego mężczyzny, który przyjechał z sąsiednich Międzyzdrojów. Jak się okazało, chwilę wcześniej w jego towarzystwie panowała bardzo radosna atmosfera.
Znajomi zaniepokojeni nagłym zniknięciem kompana powiadomili służby ratownicze. Sytuacja została potraktowana bardzo poważnie – natychmiast ogłoszono akcję poszukiwawczą. Z głośników radiowęzła popłynęła prośba do wypoczywających o utworzenie łańcucha życia – klasycznej formy wspólnego przeszukiwania przybrzeżnej linii wody.
Plażowicze błyskawicznie zareagowali – ramię w ramię stanęli w wodzie, by pomóc w poszukiwaniach zaginionego. Ich reakcja była wzorowa.
Na szczęście tym razem interwencja nie zakończyła się tragedią. Po kilkudziesięciu minutach okazało się, iż poszukiwany mężczyzna cały i zdrowy opuścił plażę. Nie uprzedził jednak o tym swoich towarzyszy, co doprowadziło do niepotrzebnej, ale bardzo poważnej akcji.
Jak mówią świadkowie, w grupie panował nastrój beztroski, typowy dla letniego wypoczynku – nie brakowało śmiechu i radosnych wiwatów. Być może właśnie to przyczyniło się do dekoncentracji i przeoczenia zniknięcia jednego z uczestników spotkania.
Choć sytuacja zakończyła się szczęśliwie, ratownicy przypominają, iż nad morzem warto zachować czujność i dbać o bezpieczeństwo – swoje i innych.