Latają dronami nad domami. Strażnicy mają nowe narzędzie, kary sięgają 5000 zł

2 godzin temu

Obecnie jest znów gorąco, ale we wtorek nastąpi gwałtowne ochłodzenie. Pierwsze niższe temperatury w tym miesiącu już sprawiły, iż straż miejska nie próżnuje, odpala drony i masowo wlepia mandaty.

Fot. Warszawa w Pigułce

Mandaty mogą zaboleć

Za złamanie przepisów dotyczących palenia w piecach i kominkach grożą kary od 20 zł do 5000 zł. Za złamanie zakazów i ograniczeń przewidzianych przez uchwały antysmogowe można zostać ukaranym grzywną na zasadach ogólnych przewidzianych w kodeksie wykroczeń czyli od 20 zł do 5000 zł, zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Za palenie plastikiem, lakierowanym drewnem lub innymi śmieciami można otrzymać mandat w wysokości 500 zł lub zapłacić grzywnę 1000 zł. W przypadkach skrajnych, gdy sprawcy odmawiają przyjęcia mandatu, sprawa trafia do sądu, gdzie grzywna może sięgnąć maksymalnie 5000 zł.

Podstawą prawną zakazującą spalania odpadów w domowych piecach jest ustawa o odpadach z 14 grudnia 2012 roku. Ustawa w art. 155 zakazuje spalania odpadów poza wyspecjalizowanymi instalacjami. W praktyce oznacza to, iż kominek czy piec nie mogą służyć jako domowe śmietnisko.

Drony straży miejskiej – latające laboratoria nad polskimi domami

Nowoczesne technologie zmieniają sposób, w jaki straże miejskie kontrolują jakość powietrza. Drony katowickiej Straży Miejskiej ruszyły do akcji. w okresie grzewczym sprawdzają jakość dymu wydobywającego się z kominów katowickich domów i ogródków działkowych.

Dron mierzy stężenie pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5. Bezzałogowiec jest kierowany do „podejrzanego” komina, z którego wydobywa się dym. Podlatuje blisko do źródła, a następnie czujnik bada spaliny. Kluczowa jest zawartość formaldehydu i cyjanowodoru.

Obecność formaldehydu i cyjanowodoru w dymie może świadczyć o spalaniu plastiku i innych materiałów syntetycznych. Drony potrafią wykryć spalanie butelek PET, emaliowanego drewna, sklejki, wykładzin z PCV czy ram okiennych.

Efektywność nowej technologii imponuje

Bez drona Straż Miejska musi wejść do każdego budynku, z którego wydobywa się dym, aby zweryfikować, czy były spalane śmieci. Proces ten trwa choćby 30 minut dla pojedynczej lokalizacji. Tradycyjna kontrola wymaga także pobrania próbki popiołu, której badanie w laboratorium trwa kilka dni.

Tymczasem dron podlatuje do każdego komina i „nosem” zasysa dym. Zamontowane w nim systemy momentalnie ustalają, czy są to jakieś substancje szkodliwe. Wyniki pomiarów dosłownie w ciągu kilkunastu sekund pojawiają się na ekranie.

Z informacji przedstawionych przez Straż Miejską w Katowicach dowiadujemy się, iż na 100 kontroli tylko w 1 lokalizacji udaje się wykryć spalanie śmieci. Zupełnie inaczej jest jeżeli wykorzystujemy drona z sensorem. Dron wskazuje miejsca, gdzie z dużym prawdopodobieństwem spalane są substancje nielegalne.

Koszt jednego drona sięga 200 tysięcy złotych

Nowoczesna technologia nie jest tania. Za 190 tys. zł można kupić naprawdę dobry samochód. Tyle też miasto stołeczne Warszawa zapłaciło za jednego drona, który patroluje warszawskie osiedla i sprawdza, czy aby mieszkańcy nie wykorzystują niedozwolonego opału.

Miasta nie żałują jednak pieniędzy na walkę ze smogiem. Jeden dron pomagający gminie w walce ze smogiem może kosztować 100‒150 tys. zł. W przypadku Warszawy koszt był wyższy ze względu na zaawansowane wyposażenie.

Kontrole prowadzone są przez cały sezon grzewczy

Działania z użyciem dronów nie są akcjami jednorazowymi. W okresie od 1 stycznia 2024 r. do 25.10.2024 r. straż miejska przeprowadziła 475 kontroli na protokoły w zakresie kontroli palenisk pieców grzewczych – informuje Straż Miejska w Katowicach.

Drony latają nie tylko nad domami jednorodzinnymi. Oprócz domów, sprawdzamy również ogródki, gdzie spalane są liście oraz kontrolujemy przestrzeganie przepisów Uchwały antysmogowej Sejmiku Województwa Śląskiego.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli palisz w piecu czy kominku, musisz być świadomy, iż twój komin może znaleźć się pod obserwacją drona. Nowoczesne technologie sprawiają, iż spalanie śmieci nie pozostanie niezauważone. System działa błyskawicznie – w ciągu kilkunastu sekund dron wykryje, czy w twoim piecu spalane są niedozwolone materiały.

Kary finansowe mogą być dotkliwe. Mandat 500 zł to wydatek, którego można łatwo uniknąć, przestrzegając przepisów. W przypadku skierowania sprawy do sądu koszt może wzrosnąć dziesięciokrotnie.

Ważne jest także to, iż kontrole prowadzone są przez cały sezon grzewczy. Nie ma bezpiecznych momentów, kiedy można bezkarnie spalać śmieci. Drony latają od października do marca, monitorując emisje z kominów.

Praktyczne porady: jak uniknąć problemów

Aby nie narazić się na kary, wystarczy przestrzegać podstawowych zasad. Pal wyłącznie dozwolonymi paliwami: suchym drewnem o wilgotności poniżej 20 procent, węglem wysokiej jakości, brykietem drzewnym lub pelletem.

Kategorycznie unikaj wrzucania do pieca plastiku, emaliowanych desek, sklejki, wykładzin, opon czy jakichkolwiek odpadów. Tego typu materiały emitują toksyczne substancje, które drony natychmiast wykryją.

Jeśli posiadasz stary piec, sprawdź czy spełnia aktualne normy. W wielu województwach obowiązują już zakazy używania kotłów bezklasowych. Terminy wymiany różnią się w zależności od regionu – od 2025 roku w województwie łódzkim, od 2026 w wielkopolskim, do 2027 w lubuskim.

Pamiętaj też o adekwatnej technice palenia. Rozpalaj drewno od góry do dołu – taka metoda ogranicza emisję szkodliwych substancji i zmniejsza ryzyko zwrócenia na siebie uwagi służb kontrolnych.

W przypadku kontroli współpracuj ze strażnikami miejskimi. Utrudnianie działań kontrolnych to przestępstwo zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności. Transparentność i kooperacja mogą sprawić, iż kontrola zakończy się jedynie pouczeniem, zamiast mandatem.

Idź do oryginalnego materiału