Piłkarze Lechii Zielona Góra przegrali na własnym boisku w przedostatniej kolejce III ligi z liderem – Śląskiem II Wrocław 0-1.
Jedyny gol padł w 70 minucie – Śląsk strzelił go z rzutu karnego, co do którego Lechia miała duże wątpliwości.
Przez pozostały czas gry mecz był wyrównany, Lechia nie potrafiła jednak zdobyć choćby jednej bramki – brakowało jej zdecydowania pod bramką rywala.
Lechia mogła prowadzić już w 2 minucie meczu – Lizakowski strzelał z pola karnego mając przed sobą tylko bramkarza i w zasadzie trafił w jego ręce.
W 22 minucie z kolei goście mogli objąć prowadzenie – błysnął bramkarz Lechii, Bursztyn, który obronił strzał Kamińskiego.
10 minut później bramkarz gości wybija piłkę na róg po kąśliwym rzucie wolnym Lisowskiego, a za chwilę Zientarski uderza niecelnie z woleja.
44 minuta – cudowna parada Bursztyna, który broni strzał głową z 5 metrów i I część meczu się kończy bez bramek.
W 60 minucie Tumala uderze silnie w środek bramki, bramkarz gości odbija piłkę przed siebie, a Mycan wbija ją do bramki Śląska – gola jednak nie ma, bo napastnik gospodarzy jest na spalonym
70 minuta to jedyny gol w meczu – Lechia popełnia błąd w obronie – Ciućka wpada w pole karne, przewraca się, a sędzia dyktuje karnego dla wrocławian choć Lechia twierdzi, iż rywal sam się przewrócił.
Muszyński strzela celnie z 11 metrów, potem oba zespoły próbują atakować, niby te ataki są groźne, ale już do końca meczu brakuje wykończenia, pomysłu na rozegranie ataku w polu karnym i już się nic nie zmienia – lider wygrywa.
A po meczu ludzie z Lechii są rozczarowani:
Ostatni mecz w okresie Lechia zagra w kolejną sobotę na wyjeździe – z MKS-em Kluczbork.