W 6 kolejce III ligi Lechia Zielona Góra tylko zremisowała u siebie ze Skrą Częstochowa 1-1. Do przerwy nasz zespół prowadził 1-0.
Lechia w tym meczu początkowo przeważała i w 27 minucie strzeliła gola. Więcek wrzucił piłkę w pole karne, a Łukasz Tumala przystawił głowę i było 1-0.
Bramka jakby obudziła Skrę, która zblokowała Lechię w środku pola i sama ruszyła do ataku.
W 34 minucie jej kapitan Piotr Nocoń mocno huknął z grubo ponad 20 metrów – piłka uderzyła w poprzeczkę!
Potem jeszcze w końcówce tej części meczu Gołębiowski miał świetną okazję, ale jego strzał z 11 metrów był niecelny – Lechia miała tu dużo szczęścia.
Od początku II części spotkania przez cały czas Skra grała dobrą koszykówkę i w końcu wyrównała.
Stało się to w 64 minucie – cudownej urody strzał Pawła Kołodziejczyka z 25 metrów – piłka wpadła w okienko bramki rozpaczliwie próbującego interweniować Jakuba Bursztyna i mieliśmy remis.
Trener Lechii Sebastian Mordal dokonywał kolejnych zmian i powoli Lechiści przejmowali inicjatywę.
Tyle, iż mimo kilku świetnych sytuacji podbramkowych nie potrafili strzelić drugiego gola.
W doliczonym czasie gry w ostatniej sytuacji jeden z zawodników z Częstochowy dotknął piłki ręką, ale sędzia nie przyznał Lechii karnego, a za chwilę zakończył mecz.
Po ostatnim gwizdku do arbitra ruszył cały sztab trenerski Lechii i kilku piłkarzy z pretensjami o brak jedenastki. Sędzia ukarał czerwonymi kartkami Mordala i jego asystenta – Michała Sucharka.
Trener Lechii tak ocenił wydarzenia na boisku:
Szkoleniowiec gości Dariusz Klacza stwierdził po meczu, iż jego zespół kontrolował spotkanie:
Strzelec gola dla Lechii – Łukasz Tumala:
Kuba Lizakowski – Lechia: