Legia Warszawa wygrała w Lubartowie

3 godzin temu
Zdjęcie: Legia Warszawa wygrała w Lubartowie


Bardzo rzadko się zdarza, żeby mecze piłkarskie w Lubartowie rozgrywały drużyny powszechnie znane w całej Polsce. Niedawno gościł w naszym mieście Motor Lublin. W sobotę 18 października na Parkową zawitała Legia Warszawa. Co prawda zespół kobiet, ale klub ten sam. Powodem wizyty warszawianek w Lubartowie było spotkanie w ramach 1/32 Pucharu Polski Kobiet w piłce nożnej.

Legionistki są aktualnie liderem Orlen I ligi kobiet i pewnie zmierzają po awans do najwyższej klasy rozgrywkowej kobiet w piłce nożnej w Polsce. Plan drużyny MOSiR Lubartów na ten mecz był jasny. Uważna gra w obronie i szukanie swoich szans w kontrach lub stałych fragmentach gry. Aż do 40 minuty założenia przedmeczowe były dobrze realizowane. Pierwsza bramka tego meczu padła tuż przed zmianą stron i na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 0:1. W drugiej części warszawianki trafiły jeszcze dwa razy i mecz zakończył się wynikiem 0:3. Przyjezdne wygrały pewnie i zasłużenie awansowały do kolejnej rundy pucharowych zmagań. „Mosirki” na tle renomowanych przeciwniczek zaprezentowały się z dobrej strony. Walczyły dzielnie i na miarę własnych umiejętności. Przeciwko Legionistkom Warszawa nasz zespół wystąpił w następującym składzie: Kalita – Kusiak, Źróbek, Litwińczuk, Wójcik, Zając, Michaluk, Karpińska, Skrzyniarz, Kosior, Kurtok; a także: Radzimowska, Chramęga, Zaborska, Dębska, Khychii, Osior.

Tydzień przed pucharowym spotkaniem podopieczne Krzysztofa Skomry w rozgrywkach II ligi kobiet na własnym boisku grały z Wandą Nowa Huta (Kraków). Dzięki bramkom strzelonym przez Igę Karpińską i Julię Michaluk wygrały 2:0. Po ośmiu kolejkach w ligowej tabeli lubartowianki zajmują piąte miejsce. Zgromadziły 14 punktów, a strata do lidera wynosi 5 punktów.

W najbliższy weekend „Mosirki” w ramach dziewiątej kolejki na wyjeździe rywalizowały będą z Iskrą Tarnów. Kolejny mecz na własnym boisku zaplanowano na 2 listopada, a przeciwniczki to Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski.

Tekst i foto: Ireneusz Góźdź

Idź do oryginalnego materiału