Pan Jakub (41 lat) cierpiał na autyzm. Mieszał w jednej z podlegnickich miejscowości. Według ustaleń Artura Borzęckiego, 16 czerwca źle się poczuł. Nagle stracił apetyt, wymiotował krwią. Rodzina zadzwoniła po pogotowie. Już wstępne badanie wykazało opuchniecie podbrzusza. Karetka zabrała pana Jakuba na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Zanim doszło do przekazania pacjenta, mężczyzna przez ponad godzinę czekał w karetce przed SOR-em. Wciąż wymiotował krwią, cierpiał, wszystko go bolało. Matka pana Jakuba biegała po szpitalu prosząc, by zajęto się jej synem. Bała się, iż ze względu na swą chorobę nie będzie potrafił wyjaśnić, co się z nim dzieje.
Około godziny 19 pacjentem zajął się lekarz dyżurny. Nie