– W poprzednią sobotę zawody w Łodzi ukończyłem z wynikiem 6.79. Taki sam rezultat uzyskałem następnego dnia podczas zawodów w Inowrocławiu. W Lublinie byłem o 1 cm lepszy, więc progres nie jest zbyt duży, ale mam jeszcze sporo czasu, by popracować nad pewnymi elementami wyszkolenia i się poprawić. Mój trener Andrzej Gdański uważa, iż mam moc i odpowiednie przygotowanie, żeby skakać na odległość powyżej 7 m. To miłe, iż trener tak pozytywnie ocenia moje możliwości. Chciałbym w końcu przekroczyć barierę 7 m. Taki właśnie cel wyznaczyłem sobie na ten sezon – mówi Kacper Tama.W sobotę na stadionie w Lublinie najlepszy był Piotr Tarkowski. Zawodnik AZS AWF Biała Podlaska uzyskał wynik 7.93. Drugie miejsce zajął Krzysztof Grochowski z AZS AWF Warszawa (7.50), a trzecie – Wiktor Proć ze Startu Lublin (7.15). Piąty był Dawid Czapka z Agrosu (6.89), zaś ósmy – kolejny zawodnik zamojskiego klubu Szymon Boć (6.60). PRZECZYTAJ: Lekkoatletyka: Wiktoria Gajosz z najlepszym w okresie wynikiem w Europie– Wyniosłem same pozytywne wrażenia z zawodów w Lublinie. Miło mi było zobaczyć wiele znajomych twarzy. Organizacja imprezy – nie przesadzam – była na najwyższym poziomie. Wszystko zostało zapięte na ostatni guzik, a poszczególne konkurencje były mocno obsadzone. Rywalizacja odbywała się na wysokim poziomie. Ucieszyłem się z wyniku, który w biegu na 100 m przez płotki uzyskała Zuzanna Gozdera z AZS UMCS Lublin. Wynikiem 13.44 wypełniła minimum na mistrzostwa Europy U23. Natomiast w biegu na 100 m zaskoczył mnie start Sebastiana Libury z MOS CSiR Dąbrowa Górnicza. Uzyskał czas 10.22. Co prawda osiągnął ten rezultat w nieregulaminowym wietrze, ale jednak zrobił na mnie wrażenie. Zajął drugie miejsce. Szybszy od niego był jedynie Dominik Kopeć – komentuje Kacper Tama.Rekord życiowy Tamy wynosi 6.90. Zawodnik rodem z Łaszczowa liczy na to, iż w tym sezonie nie tylko poprawi swoją „życiówkę”, uzyskując odległość co najmniej 7 m, ale też dobrze wystartuje w mistrzostwach Polski w Bydgoszczy (22, 23 sierpnia). PRZECZYTAJ TEŻ: Uparta jak Liwia. Sekcja lekkoatletyczna Agrosu Zamość pozyskała świetną zawodniczkę– Chciałbym wziąć udział w mistrzostwach Polski także dlatego, żeby zrehabilitować się za poprzednie, nieudane dla mnie zawody. Rok temu nie dopisałem w rozbiegu. Spaliłem trzy skoki i nie zostałem sklasyfikowany. Fajnie by było w tym roku dobrze wypaść w Bydgoszczy – mówi Kacper Tama.Przygotowania nie są łatwe. – Podjąłem pracę w Wielkopolsce, więc nie mam możliwości trenowania pod okiem trenera Gdańskiego. W tym roku widziałem się z nim tylko raz. Codziennie dostaję od niego rozpiskę zajęć. Wykonuję polecone zadania w dogodnych dla mnie godzinach. Oczywiście byłoby to o wiele skuteczniejsze, gdybym to robił pod nadzorem swojego szkoleniowca – tłumaczy Kacper Tama.Reprezentant zamojskiego Agrosu mówi nam, iż w tym sezonie osiągnął już jeden istotny dla niego cel – na początku czerwca wziął udział w lekkoatletycznych Mistrzostwach Sojuszniczego Dowództwa Sił Powietrznych NATO w Europie HQ AirCom Rammstein w Poznaniu. Konkurentami Polaków w tych zawodach byli żołnierze uprawiający lekoatletykę z USA, Wielkiej Brytanii, Belgii i Holandii. Tama wygrał konkurs skoku w dal. Uzyskał wynik 6.85. Drugie miejsce zajął Holender Arnout Mak (6.50), a trzecie – Brytyjczyk Ryan Bonifas (5.96). Tama stanął też na podium w sztafecie szwedzkiej (400, 300, 200 i 100 m). Reprezentacja Polski, startująca w składzie Marcin Miłkowski, Kacper Tama, Natalia Becella i Natalia Drzewiecka, zajęła drugie miejsce (2:10.98). Konkurencję wygrali Brytyjczycy (2:10.02), a na trzecim miejscu uplasowali się Amerykanie (2:20.15).