Wstępne dane GUS z 23 października 2025 roku wskazują, iż w okresie styczeń – wrzesień 2025 roku (I–III kwartał) zarejestrowano ok. 181 tys. urodzeń żywych, czyli o ok. 11 tys. mniej niż w tym samym okresie 2024 roku – wylicza money.pl. I dodaje, iż w tym czasie zmarło w Polsce ok. 303 tys. osób, czyli o ok. 1 tys. więcej niż rok wcześniej.Po raz kolejny odnotowaliśmy ujemny przyrost naturalny – to minus 122 tysiące. To różnica między liczbą zgonów a narodzin.Za mało dzieciTaka sytuacja nie powinna być zaskoczeniem, bo problem demograficzny jest widoczny w Polsce od lat. W 2024 roku na świat przyszło najmniej dzieci od zakończenia II wojny światowej. Serwis Forsal.pl alarmuje, iż czeka nas to, co już dzieje się w Japonii – tam pieluchomajtki dla dorosłych sprzedają się lepiej niż pieluchy dla dzieci.PRZECZYTAJ TEŻ: Piąty w kraju, drugi w regionie. Zamość przoduje w rozwodach„Osób 90+ mieliśmy na przełomie XX i XXI wieku mniej niż 100 tys., teraz jest ich ponad 300 tys. i – daj nam Boże zdrowie – niedługo będzie ponad pół miliona. Tymczasem dzieci urodzi się w tym roku nie więcej niż 225 tys. U progu 2026 r. niemowląt w Polsce będzie więc mniej niż 90-latków. Czegoś takiego jeszcze w historii nie przerabialiśmy” – czytamy.Tylko kilka miejscDane GUS dokładnie przeanalizował serwis kartografia-ekstremalna.pl. Do 30 czerwca urodziło się w Polsce tylko 115 755 dzieci, czyli o 7,9 proc. mniej niż rok wcześniej. W tym samym czasie zmarło 208 364 osób – o 2,5 proc. więcej niż w porównywalnym okresie 2024 roku. Co prawda poprawiło się saldo migracji zagranicznych – wzrosło do 5574 osób z 4286.Jednak końcowy wniosek jest smutny. „”Ogółem liczba ludności Polski zmniejszyła się w pół roku o 87 035 osób, czyli tak, jakby zniknęło Jastrzębie-Zdrój lub Słupsk. Rok wcześniej w tym samym czasie też był spadek, ale o 73 437 osób – czyli o mniejsze miasto (wielkości Konina lub Mysłowic).Co gorsza, w Polsce jest tylko sześć powiatów, w których na świat przyszło więcej dzieci niż zmarło osób. Z kolei w aż 36 powiatach na jedno urodzenie przypadały więcej niż trzy zgony, a w kolejnych 174 powiatach – przynajmniej dwa zgony.„Razem to ponad połowa powiatów w kraju. Najbardziej szalone tempo wyludniania dotyka region sudecki, Zagłębie Dąbrowskie oraz wiele powiatów peryferyjnych Polski wschodniej” – podaje serwis.