Jeden ze strażników pochylił się nad nieprzytomnym i zobaczył, iż ma on zakrwawioną twarz, rany potylicy i złamany nos... Młodsza inspektor Karolina Tomaszewska, która wraz z młodszym inspektorem Mariuszem Wysokińskim zaopiekowała się poszkodowanym, zrelacjonowała sytuację:
Od rannego nie było czuć alkoholu. Pomogliśmy mu wyjść na przystanek i posadziliśmy na ławce. Tam dokonaliśmy oględzin głowy. Okazało się, iż są na niej krwawiące rany i skrzepy krwi. Mężczyzna miał też złamany nos. Okazał się 47-letnim Ukraińcem. Był osłabiony. Przypuszczał, iż obrażeń mógł doznać na budowie, ale nie pamiętał do