Leżał w autobusie. Potrzebował pomocy

1 tydzień temu
Kierowca jednego z autobusów miejskich zauważył, iż na podłodze leży mężczyzna. Sądząc, iż to ktoś nietrzeźwy, wezwał funkcjonariuszy. Był 4 maja, dochodziła godzina 18.00. Strażnicy miejscy odebrali zgłoszenie od kierowcy autobusu linii 176, jadącego na Bródno. Pracownik przekazał, iż w jego pojeździe leży nietrzeźwy człowiek. Będąc już na miejscu, mundurowi weszli do autobusu i od razu zobaczyli mężczyznę, leżącego na podwyższeniu z tyłu pojazdu. Jego głowa zwisała ze stopnia.

Jeden ze strażników pochylił się nad nieprzytomnym i zobaczył, iż ma on zakrwawioną twarz, rany potylicy i złamany nos... Młodsza inspektor Karolina Tomaszewska, która wraz z młodszym inspektorem Mariuszem Wysokińskim zaopiekowała się poszkodowanym, zrelacjonowała sytuację:


Od rannego nie było czuć alkoholu. Pomogliśmy mu wyjść na przystanek i posadziliśmy na ławce. Tam dokonaliśmy oględzin głowy. Okazało się, iż są na niej krwawiące rany i skrzepy krwi. Mężczyzna miał też złamany nos. Okazał się 47-letnim Ukraińcem. Był osłabiony. Przypuszczał, iż obrażeń mógł doznać na budowie, ale nie pamiętał do
Idź do oryginalnego materiału