Liga Narodów siatkarzy. Polacy zagrają o finał z Japonią. „Grają szaloną siatkówkę”

1 rok temu
Zdjęcie: RDC/PAP


Japończycy są rewelacją tegorocznej edycji Ligi Narodów. Kowalczyk z uznaniem mówi o dzisiejszym przeciwniku, podkreślając iż będzie dużym wyzwaniem.

- Oni grają szaloną siatkówkę. Chyba nie lubimy grać z takimi drużynami, które tam pstrykają, kiwają i robią różne dziwne rzeczy na boisku, ale wydaje mi się, iż stać nas na rzucenie swojego stylu gry i - po raz kolejny to powiem - zrobienie dobrej roboty. Nie wyobrażam sobie, iż wygrywamy z Brazylią dosyć swobodnie, a później mamy duży problem z Japonią - mówił siatkarz.

Biało-czerwoni w spotkaniu ćwierćfinałowym turnieju w Gdańsku wygrali z Brazylijczykami 3:0

Japończycy fazę interkontynentalną zakończyli na drugim miejscu, byli też najdłużej niepokonaną drużyną, bowiem jedyne dwie porażki ponieśli w dwóch ostatnich spotkaniach pierwszej części rozgrywek, w tym z Polską 0:3. W ćwierćfinale bez większych problemów pokonali natomiast faworyzowaną Słowenię bez straty seta.

Japończycy na fali wznoszącej

Dla podopiecznych trenera Philippe'a Blaina to największy sukces na arenie międzynarodowej w ostatnich latach. W Lidze Narodów do tej pory najwyżej uplasowali się na piątym miejscu. Rezultat ten osiągnęli w zeszłym roku.

- Jesteśmy na fali wznoszącej, mam nadzieję, iż gwałtownie się to nie skończy. Do półfinału przygotujemy się tak, żeby zagrać jak najlepiej - zapowiedział francuski szkoleniowiec Japonii.

Liderem azjatyckiej ekipy jest przyjmujący Yuki Ishikawa, który w rankingach indywidualnych jest na pierwszym miejscu najlepiej punktujących siatkarzy Ligi Narodów i najlepszych atakujących. Jest także trzecim najlepiej przyjmującym zawodnikiem. W czołówce najlepiej broniących jest libero japońskiej drużyny Tomohiro Yamamoto, natomiast drugim najlepszym rozgrywającym jest Masahiro Sekita.

Polaków próżno szukać w czołówkach indywidualnych rankingów, bowiem trener Nikola Grbic często rotował składem w trakcie fazy interkontynentalnej. Za zespołem aktualnych wicemistrzów świata przemawia jednak doświadczenie gry o medale. Tegoroczna edycja Ligi Narodów to trzecia oficjalna impreza międzynarodowa za kadencji Grbica i trzecia, w której jego podopieczni awansowali do strefy medalowej. W Lidze Narodów w sumie mają w dorobku trzy krążki - jedno srebro i dwa brązy.

Statystyka na korzyść Polaków

Statystyka bezpośrednich spotkań przemawia za biało-czerwonymi. Ostatni raz w oficjalnych rozgrywkach międzynarodowych przegrali z Japończykami w 2009 roku w Pucharze Wielkich Mistrzów. Od tamtej pory wygrali z nimi dziewięć spotkań, z których ani jedno nie zakończyło się tie-breakiem.

- Na pewno potrzeba nam dużo cierpliwości, bo dużo piłek będzie przez nich podbitych. Charakterystyka Japonii jest taka, iż może nie blokują za dużo, ale za to często bronią. Będziemy potrzebowali cierpliwości w ataku i zupełnie inaczej będzie trzeba zachowywać się w bloku, bo piłka będzie szybsza, a rozgrywający będą mniej przewidywalni – ocenił środkowy reprezentacji Polski Jakub Kochanowski.

- Japonia gra świetnie w tym roku. To bardzo niewygodna drużyna, bo dużo broni i gra taką „brudną” siatkówkę, szybką technicznie. Trzeba przyznać, iż to bardzo niewygodny zespół do grania, o czym przekonała się Słowenia. Postaramy się przeciwstawić tej grze i na pewno błędem będzie zlekceważenie rywala. Myślę, iż tylko sto procent naszych umiejętności pozwoli nam zwyciężyć - dodał przyjmujący i MVP ćwierćfinału z Brazylią Aleksander Śliwka.

Początek spotkania biało-czerwonych z Japończykami zaplanowano na godz. 17.

W drugim półfinale o godz. 20 Amerykanie zagrają z Włochami. Siatkarze USA, podobnie jak biało-czerwoni, mają w swoim dorobku trzy medale Ligi Narodów, dwa srebra i brąz. Reprezentacja Italii natomiast tylko raz do tej pory znalazła się w najlepszej czwórce imprezy - w zeszłym roku, gdy była organizatorem turnieju finałowego, zajęła czwarte miejsce.

Idź do oryginalnego materiału