Na Mazowszu większość szpitali nie zamierza odwoływać planowych przyjęć i zabiegów, ale możliwe będą przesunięcia w kolejkach do specjalistów. Takie działania rozważa m.in. SP ZOZ w Mińsku Mazowieckim.
Z kolei w Ostrołęce, jak dowiedziało się Polskie Radio RDC, Mazowiecki Szpital Specjalistyczny będzie przesuwać planowane zabiegi na przyszły rok. Powodem sytuacja finansowa w ochronie zdrowia i niedoszacowanie płatności przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Dyrektor placówki Paweł Natkowski zaznacza jednak, że pacjenci onkologiczni są i będą priorytetem.
– Pacjenci są cały czas przyjmowani, odsyłać ich na pewno nie będziemy. Te operacje, które były zaplanowane na grudzień, nie są operacjami ratującymi życie i nie są operacjami onkologicznymi. Pacjenci będą mieć propozycję złożoną na rok 2026 w celu dokonania tychże zabiegów – zapewnia.
Dyrektor Natkowski przyznaje, iż sytuacja finansowa szpitala staje się coraz trudniejsza.
– Jeśli chodzi o koszty związane z funkcjonowaniem szpitala, są bardzo trudne z uwagi na to, iż fundusz nie płaci nam w terminie i nie wypłaca nam nadwykonań. I to jest prawda. Sytuacja finansowa jest z miesiąca na miesiąc trudniejsza i wiemy, iż będą potężne zatory płatnicze, jeżeli chodzi o naszych kontrahentów – mówi.
Z obliczeń dyrektora wynika, iż NFZ nie doszacował płatności wobec szpitala w Ostrołęce w tym roku na ponad 15 mln zł.
„NFZ jest niewydolny”
Naczelna Izba Lekarska alarmuje z kolei, iż zgłaszają się niej lekarze, którzy mają przesuwać operacje na przyszły rok. Dzwonią również zaniepokojeni pacjenci.
– To jest coroczne, ruchome święto polskiej ochrony zdrowia. Czasami wypada w listopadzie, czasami w grudniu. Do nas zgłaszają się głównie lekarze, ale też pacjenci. Lekarze mówią, iż dostali informację, iż mają nie przyjmować nowych pacjentów, mają nie wykonywać planowych zabiegów i przesuwać wizyty na po Nowym Roku. Dotyczy to tak naprawdę całej Polski. Mamy kilkadziesiąt zgłoszeń ze szpitali. W wielu jest to kilka oddziałów – podaje Kosikowski.
Zdaniem rzecznika NIL problem ma dotyczyć kilkudziesięciu szpitali w całej Polsce. Blisko setka oddziałów ma odwoływać planowe przyjęcia i operacje.
Wszystko przez wyczerpanie puli środków z NFZ na dany rok. I to cykliczna sytuacja. Rzecznik podaje które oddziały mają najczęściej problem z brakiem funduszy.
– Dotyczy to głównie planowej zabiegówki, chirurgii, ortopedii, ale choćby kardiochirurgii czy urologii. Dotyczy to tzw. programów lekowych, czyli takich nowoczesnych metod leczenia dla pacjentów reumatologicznych, dermatologicznych, okulistycznych, neurologicznych. Oni otrzymują informację, iż zapraszamy po Nowym Roku. Niestety, mamy pojedyncze na szczęście informacje pod tytułem, iż zasugerowano pacjentom, iż dobrze by było, żeby ten program lekowy onkologiczny rozpoczęli w innym szpitalu – mówi rzecznik NIL.
Jak dodaje, wydatki na służbę zdrowia i ryczałty po prostu się nie sprawdzają.
– NFZ jest niewydolny i o ile ta sytuacja powtarza się co roku, to oznacza, iż po prostu planowany przez NFZ budżet, który dostaje od Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów, nie wystarcza na pokrycie, mówiąc wprost, tego ile Polaków w ciągu roku będzie chorowało. Zrzucanie winy na to, iż to jest kwestia pensji lekarzy na kontraktach czy etatowych wynagrodzeń pielęgniarek, jak w mediach się starają niektórzy to pokazać, nie ustaje konfrontacji z rzeczywistością – zauważa.
Zadłużenie szpitali i wnioski o wypłatę nadwykonań sprawiają, że tych pieniędzy jest fizycznie mniej.
– Problem narasta, bo każdy dług, który powstaje danego roku, trochę uszczupla budżet na rok kolejny. I ta kula śniegowa toczy się coraz szybciej – mówi.
Zdaniem rzecznika NIL najważniejsze byłoby opracowanie planu naprawy służby zdrowia, który realizowany byłby ponad partyjnymi podziałami i nie tylko w czasie jednej kadencji.
– Wydawanie dodatkowych pieniędzy bez reformy, nie usprawnia systemu. Powoduje, iż trochę więcej pacjentów przyjmiemy w tym systemie, który działa, a moglibyśmy zrobić, żeby on działał lepiej. Z kolei reforma bez pieniędzy też się nie powiedzie, bo ona nie spowoduje takiego usprawnienia, jaki mogłyby dać te połączone dwie rzeczy – podkreśla.
Ciechanów uspokaja
Choć mają nadwykonań na 12 mln zł, operacje pacjentów nie będą przesuwane. Taką decyzję podjęła dyrekcja Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Ciechanowie.
– W tej chwili perspektywa finansowania świadczeń medycznych jest dla nas co najmniej niepokojąca. Nie mamy pewności, iż otrzymamy zwrot za wszystkie wykonane procedury medyczne w tym roku, ale w ciechanowskim szpitalu dyrekcja podjęła decyzję o wykonywaniu wszystkich procedur medycznych, również tych z zakresu onkologii. Także w tym momencie nie przesuwamy żadnych terminów, przyjmujemy normalnie pacjentów – mówi rzeczniczka lecznicy Agnieszka Woźniak.
Dyrekcja szpitala nie wie, kiedy pieniądze za nadwykonania zostaną wypłacone. Za 10 miesięcy kwota ta urosła już do 12 mln zł.
Zabiegi są, ale kolejki dłuższe
Szpitale na wschodnim Mazowszu nie zamierzają ograniczać leczenia pacjentów choćby mimo wyczerpania już limitów z NFZ.
Jak wyjaśnia dyrektor SP ZOZ w Węgrowie Artur Skóra, ośrodki o najniższej referencyjności tak tego nie odczują.
– U nas nie zmieniamy na razie zasad funkcjonowania, czyli przyjmujemy, kto jest zapisany planowo, to planowo, doraźnie, to oczywiście doraźnie. Nie ograniczamy przyjęcia, jakoś sobie radzimy – zapewnia.
Z kolei miński SP ZOZ nie wyklucza przesunięć w przyjęciach do specjalistów w opiece ambulatoryjnej.
– Przyjmujemy pacjentów, bo to dotyczy przede wszystkim oddziałów specjalistycznych, których my nie mamy. Jesteśmy szpitalem powiatowym stopnia podstawowego. Nie ma tego niebezpieczeństwa, iż nie będziemy przyjmować pacjentów. Problemy finansowe oczywiście mamy, bo procedury są niewystarczająco wycenione. Może być problem z dostaniem się do specjalistów w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, gdzie mamy limity i wtedy będzie kolejka przesuwana – mówi dyrektor placówki Artur Więckowski.
Największy ośrodek w regionie zaś, czyli Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach wraz z działającym Siedleckim Centrum Onkologii, jeszcze analizuje sytuację. Decyzje mają zapaść w tym tygodniu.
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu zaś realizuje planowe zabiegi zgodnie z ustalonymi terminami.
Elwira Piechota z biura prasowego lecznicy zaznacza jednak, iż nie wszystkie umowy z NFZ są zawarte.
– Nie wszystkie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia są zawarte do końca 2025 roku. Dlatego czekamy na zawarcie aneksów na listopad i grudzień 2025 roku, co pokaże faktyczną wartość nadwykonań – wyjaśnia.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku z kolei pacjenci są przyjmowani zgodnie z planem. Planowo realizowane są również operacje. Nie przekłada się zabiegów na następny rok, a pacjenci nie są odsyłani na terminy w przyszłym roku.

2 godzin temu












