Sięgające nieba, kolorowe, przyozdobione i wykonane własnoręcznie – wielkanocne palmy po raz kolejny ozdobiły Lipnicę Murowaną podczas 64. Lipnickiego Konkursu Palm Wielkanocnych.
Rynek w Lipnicy wypełnił się tłumami odwiedzających, którzy w akompaniamencie regionalnej muzyki i towarzystwie wielkanocnego kiermaszu podziwiali palmy.
Jak przyznają, żadne zdjęcia nie zastąpią tego pięknego widoku na żywo.
– Przepiękne są te palmy. Ja jestem pierwszy raz, widziałam co prawda już to wszystko kilka razy w telewizji, ale to nie oddaje tego jak tu jest naprawdę. Wspaniała atmosfera, widzieliśmy jak ustawiają tę największą 28-metrową palmę, obeszliśmy stoiska, są na nich wspaniałe rzeczy i mam pamiątkę na całe życie. Jesteśmy zachwyceni. – Jest tu rewelacyjnie, to trzeba zobaczyć na żywo. – Jesteśmy zachwycone. Szacunek i podziw dla tych ludzi, którzy robią te palmy i mają taki talent. Jest tu pięknie. Dobrze, iż to robią, iż im się chce i utrzymują tę tradycję.
Palmy konkursowe tworzone są z wikliny, jałowca i bukszpanu oraz przyozdobione są bibułowymi kwiatami. Według tradycji wszystko jest przygotowywane manualnie.
Zasady konkursu zabraniają także używania metalowych elementów do jej wytworzenia, a sama palma może wziąć udział w konkursie dopiero wtedy, kiedy wyłącznie siłą ludzkich rąk zostanie postawiona do pionu.
To w przypadku palm mających ponad 20 metrów wymagające przedsięwzięcie, które obserwatorom dostarczyło wielu emocji.
– Najważniejsze tutaj dzisiaj było dla mnie jak stawiali tą najwyższą palmę. Jest to niesamowite przedsięwzięcie. Szczerze mówiąc, jak się chwiała końcówka tej palmy to trzeba było się zastanowić, czy się uda. – Akurat stawiali tą dużą palmę jak przyszłyśmy. Praca tych mięśni, koordynacja, jak sobie podpowiadali, jeden mówił, tamten ciągnął, ten znowu popychał. Świetnie to wszystko wyglądało. Każdy niech tu przyjedzie i to zobaczy, bo naprawdę warto.
W przygotowaniu plam udział brały całe rodziny, które potem wspólnie przynosiły je na lipnicki rynek.
W tym roku największa palma miała 27,63 m., a do jej zrobienia wykorzystano ok. 800 kg wikliny, z bibuły wykonano ponad pół tysiąca kwiatków, a na lipnicki rynek niosło ją 13 mężczyzn.
Wykonał ją Andrzej Goryl z Lipnicy Górnej, do którego także należy dotychczasowy rekord wysokości palmy z 2019 roku, który wynosi 37 metrów i 78 centymetrów.
Jak mówi rekordzista, żeby pokusić się o kolejny rekord potrzebna jest do tego dobra pogoda, która w tym roku nie sprzyjała. Podkreśla jednak, iż wykonanie palmy mającej ponad 20 m. to kilkutygodniowa praca, która wymaga mnóstwa materiałów.
– Kwiatki do palmy zaczęliśmy przygotowywać już od Środy Popielcowej. Tak naprawdę najcenniejszym materiałem do jej wytworzenia jest wiklina. Żeby znaleźć wiklinę na moją palmę, to przejeździłem niemal 600 kilometrów po wioskach. Tak naprawdę najważniejsze w tym wszystkim jest postawienie tej palmy, bo zrobić to zawsze można bardzo dużą. Miałem w tym roku zrobić taką na powyżej 30 m., ale sprawdzałem pogodę i niestety, warunki muszą być idealne żeby postawić dużą palmę.
Dla gości, którzy przybyli na 64. Konkursu Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego im. Józefa Piotrowskiego na rynku przygotowano także występy i koncerty regionalnych zespołów, a także kiermasz wielkanocny i możliwość skosztowania swojskiego jadła.
Ostatnim akcentem konkursu będzie koncert o godzinie 17.00 w kościele św. Leonarda, który jest jednym z najstarszych drewnianych kościołów w Małopolsce i znajduje się na liście UNESCO.