Listy grozy trafiają do milionów Polaków. Szok i niedowierzanie. Podwyżki sięgają choćby 800 zł

4 godzin temu

Miliony mieszkańców bloków w całej Polsce otwierają skrzynki pocztowe z rosnącą obawą. Spółdzielnie mieszkaniowe masowo wysyłają zawiadomienia o drastycznych wzrostach opłat za ogrzewanie. Część rodzin musi przygotować się na dodatkowe 600-800 zł miesięcznie do rachunków. To nie alarmistyczne prognozy – to rzeczywistość sezonu grzewczego 2025/2026.

Fot. Shutterstock

1 lipca 2025 nastąpiło wydarzenie, które całkowicie zmieniło sytuację milionów Polaków. Przestała obowiązywać ustawa z 15 września 2022 roku, która przez niemal trzy lata chroniła mieszkańców przed skokiem cen ciepła. Rachunki odbiorców mogły wtedy wzrosnąć maksymalnie o 40% względem września 2022 roku. Od lipca mechanizm wygasł, a wraz z nim – ochrona portfeli Polaków.

Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP ostrzega w oficjalnym piśmie, iż skutki będą dramatyczne dla domowych budżetów. Liczba gospodarstw domowych dotkniętych ubóstwem energetycznym – która w 2024 roku wynosiła około 1,5 mln – znacznie wzrośnie. Około 8 mln Polaków może odczuć bezpośrednie skutki zmian.

Skala wzrostów zależy od miasta. Różnice sięgają dziesiątek procent

Geografia ma ogromne znaczenie w tej historii. Podwyżki nie są jednolite w całym kraju – ich skala zależy od lokalnego dostawcy ciepła, stosowanej technologii produkcji oraz polityki cenowej z poprzednich lat.

Rekordowe wzrosty notuje Ruda Śląska, gdzie po protestach mieszkańców i interwencji lokalnych władz dostawca ciepła Węglokoks Energia ZCP obniżył planowane podwyżki ze 100% do 80%. To wciąż oznacza około 600 zł rocznie więcej dla przeciętnego gospodarstwa. W Zielonej Górze mieszkańcy muszą się przygotować na wzrosty rzędu 50-65%, w Lublinie i Opolu na około 30%, a w Warszawie na 20-24%.

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kopernik” w Toruniu poinformowała lokatorów o wzroście łącznej ceny z około 155 zł do około 189 zł za gigadżul. To wzrost o przeszło 20%, co bezpośrednio przełoży się na wyższe zaliczki na centralne ogrzewanie i podgrzanie wody. Jak podaje Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie, realne wzrosty cen dotkną 56% systemów ciepłowniczych w kraju.

Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych”, do której należy 65 tysięcy mieszkańców, informuje w oficjalnym komunikacie: „W latach 2022-2025 (do czerwca) Veolia wprowadzała nowe taryfy osiem razy. W tym okresie rzeczywiste koszty dostawy ciepła wzrosły o ponad 108%, jednak nie każda podwyżka była zauważana przez odbiorców ciepła, ponieważ spółdzielnia korzystała ze wszystkich możliwych rządowych mechanizmów wsparcia”. Według wstępnych szacunków tej spółdzielni, średnie opłaty za ogrzewanie i ciepłą wodę mogą wzrosnąć choćby o 30%.

Zawartość kopert zmusza do przeliczeń budżetu domowego

Spółdzielnie mieszkaniowe rozpoczęły wysyłkę zawiadomień o nowych stawkach. Mieszkańcy nazywają je „listami grozy”, a kwoty w pismach rzeczywiście mogą przyprawić o zawrót głowy. Głównym powodem dramatycznych wzrostów czynszu są zaliczki na centralne ogrzewanie, które w niektórych przypadkach rosną o kilkadziesiąt procent.

Pierwsza połowa 2025 roku była okresem względnego spokoju. Większość zarządów ograniczała się do symbolicznych korekt, niektóre w ogóle nie podniosły opłat. Rezerwy finansowe z poprzednich lat i łagodna zima pozwoliły odroczyć trudne decyzje. Teraz jednak nadszedł rozrachunek.

Okres od września do listopada to czas walnych zgromadzeń, podczas których zarządy przedstawiają plany finansowe na kolejne miesiące. Odkładane decyzje muszą wreszcie zapaść, a koszty po prostu rosną. Spółdzielnia Mieszkaniowa Wielkopolanka z Poznania przekazała mieszkańcom: „Aktualizacja wysokości zaliczek na poczet kosztów centralnego ogrzewania oraz podgrzania wody nastąpi po rozliczeniu mediów za okres od czerwca 2024 do maja 2025. Rozliczenia za zużycie mediów oraz nowe zaliczki zostaną przekazane mieszkańcom w terminie od października do listopada 2025”.

Zgodnie z danymi Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, średni wzrost opłat za centralne ogrzewanie dla gospodarstwa domowego wynosi około 600 zł miesięcznie. W praktyce oznacza to, iż opłaty za energię cieplną stanowią w tej chwili 70-80% kosztów utrzymania mieszkania.

Dlaczego właśnie teraz rachunki rosną tak drastycznie

Sytuacja na rynku energetycznym pozostaje napięta. Ceny uprawnień do emisji CO2, gazu oraz węgla – z których korzysta większość miejskich ciepłowni – utrzymują się na wysokim poziomie. Po wygaśnięciu tarcz energetycznych spółdzielnie muszą kupować energię cieplną po cenach rynkowych, znacznie wyższych niż subsydiowane w poprzednich latach.

Drugi czynnik to restrykcyjne przepisy unijne. Nowelizacja dyrektywy budynkowej EPBD wymusza na właścicielach budynków, w tym na spółdzielniach, przeprowadzanie kosztownych termomodernizacji. Te wydatki muszą się gdzieś pojawić – najczęściej w czynszu mieszkańców.

Trzeci element to rosnące koszty pracy. Wzrost płacy minimalnej do 4666 zł brutto, z planowanym dalszym wzrostem do 4806 zł, oznacza dla dużych spółdzielni mieszkaniowych setki tysięcy złotych dodatkowych wydatków rocznie na wynagrodzenia konserwatorów, pracowników ochrony czy osób sprzątających.

Wszystkie media drożeją. Woda podrożała o 12-13% rocznie, materiały budowlane wzrosły o kilkanaście procent. Każdy hydraulik, elektryk czy malarz podnosi stawki, bo sam płaci więcej za wszystko. Od stycznia 2025 maksymalna cena za ciepło wzrosła do 134,97 zł za gigadżul – kolejny cios dla portfeli mieszkańców.

Rząd wprowadza bon ciepłowniczy. Ale nie dla wszystkich

W odpowiedzi na dramatyczne apele spółdzielni i samorządów Sejm przyjął 12 września 2025 ustawę o bonie ciepłowniczym. Ma on stanowić wsparcie dla gospodarstw domowych korzystających z ciepła systemowego w drugiej połowie 2025 roku i w całym 2026 roku.

Bon będą mogły otrzymać osoby samotnie gospodarujące oraz rodziny, których miesięczny dochód nie przekracza 2500 zł na osobę samotnie gospodarującą lub 1700 zł na osobę w rodzinie. Gospodarstwo musi również korzystać z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne i płacić za ciepło powyżej 170 zł za gigadżul.

Wysokość bonu zależy od ceny ciepła. Za okres od 1 lipca do 31 grudnia 2025 wyniesie:

  • 500 zł, gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ
  • 1000 zł, gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ
  • 1750 zł, gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ

Za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2026 kwoty będą odpowiednio wyższe. Wnioski o bon za drugą połowę 2025 roku można składać od 3 listopada do 15 grudnia 2025. Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta Karola Nawrockiego.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli mieszkasz w bloku z ogrzewaniem systemowym, najprawdopodobniej już w październiku lub listopadzie otrzymasz pismo ze spółdzielni o nowych stawkach. Nie ignoruj tej korespondencji – musisz wiedzieć, ile dokładnie wzrosną twoje opłaty i czy kwalifikujesz się do bonu ciepłowniczego.

Dla przeciętnego mieszkania o powierzchni 60 metrów kwadratowych wzrost zaliczki o 30% może oznaczać dodatkowe 300-400 zł miesięcznie. W skali roku to 3600-4800 zł. jeżeli wzrost sięgnie 80%, jak w Rudzie Śląskiej, może to być choćby 600-800 zł miesięcznie więcej, czyli 7200-9600 zł rocznie.

Szczególnie trudna sytuacja czeka mieszkańców starszych bloków z lat 70. i 80., gdzie systemy grzewcze są mniej efektywne. Zużycie ciepła na metr kwadratowy może być tam choćby dwa razy wyższe niż w nowych mieszkaniach. To oznacza proporcjonalnie wyższe rachunki.

Jak możesz obniżyć koszty ogrzewania

Choć nie masz wpływu na cenę ciepła, możesz ograniczyć jego zużycie. choćby proste działania przynoszą wymierne oszczędności. Uszczelnienie okien i drzwi, odpowietrzenie kaloryferów czy obniżenie temperatury w pomieszczeniach o 1 stopień Celsjusza może zmniejszyć rachunki o kilkanaście procent.

Warto również zamontować głowice termostatyczne na kaloryferach, jeżeli ich jeszcze nie masz. Pozwalają one precyzyjnie kontrolować temperaturę w poszczególnych pomieszczeniach. W sypialni czy w pomieszczeniach, w których przebywasz rzadko, możesz obniżyć ogrzewanie bez utraty komfortu w pozostałych częściach mieszkania.

Sprawdź również, czy twoja spółdzielnia planuje termomodernizację budynku. Docieplenie ścian i wymiany stolarki okiennej mogą przynieść znaczące oszczędności w dłuższej perspektywie, choćby jeżeli na początku oznaczają wzrost opłat eksploatacyjnych.

Sprawdź, czy zaliczka jest adekwatnie wyliczona

Każdy członek spółdzielni ma prawo do uzyskania szczegółowych informacji na temat kalkulacji nowych stawek. Zgodnie z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych, zarząd ma obowiązek na pisemne żądanie członka przedstawić kalkulację wysokości opłat.

Poproś o przedstawienie nowej ceny za jednostkę ciepła i porównanie jej z ceną z poprzedniego okresu rozliczeniowego. Żądaj szczegółowego uzasadnienia podwyżki, w tym informacji o nowej umowie z dostawcą ciepła. Możesz również poprosić o zestawienie zużycia ciepła dla całego budynku z ostatnich lat, co pozwoli ocenić, czy prognoza jest realistyczna.

W przypadku wątpliwości możesz zwrócić się do rady nadzorczej spółdzielni, która pełni funkcję kontrolną nad zarządem. Pamiętaj, iż spółdzielnia jedynie pośredniczy w przekazywaniu środków do dostawcy ciepła – nie może arbitralnie podnosić cen, ale musi pobierać tyle, ile wynika z faktury od ciepłowni.

Bon ciepłowniczy – sprawdź, czy ci przysługuje

Jeśli twoje dochody mieszczą się w limitach (2500 zł dla osoby samotnej lub 1700 zł na osobę w rodzinie) i płacisz za ciepło powyżej 170 zł za gigadżul, możesz starać się o bon ciepłowniczy. Nie czekaj do ostatniej chwili – wnioski będzie można składać od 3 listopada do 15 grudnia 2025.

Bon przyznaje się według zasady „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, iż choćby jeżeli nieznacznie przekroczysz kryterium dochodowe, przez cały czas możesz otrzymać świadczenie – ale jego kwota zostanie pomniejszona o kwotę tego przekroczenia. Minimalna kwota bonu to 20 zł – poniżej tej kwoty bon nie będzie wypłacany.

Wniosek będzie można złożyć w gminie adekwatnej ze względu na miejsce zamieszkania. Przygotuj dokumenty potwierdzające dochody gospodarstwa domowego oraz zaświadczenie od spółdzielni lub dostawcy ciepła o cenie, jaką płacisz za gigadżul.

Perspektywy na kolejne lata nie są optymistyczne

Eksperci ostrzegają, iż to nie koniec wzrostów. Według prof. Stanisława Nagy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, rachunki będą rosły w efekcie wzrastających cen paliw, kosztów emisji CO2 i unijnych dyrektyw. Stan infrastruktury przesyłowej i wciąż niski stopień termomodernizacji budynków również nie poprawiają sytuacji.

Z powodu wymagań unijnych i transformacji energetycznej należy przygotować się na wzrost kosztów ogrzewania w ciągu najbliższych 10 lat. Polska znajduje się na piątym miejscu w Unii Europejskiej pod względem wzrostu cen ciepła w 2025 roku, a elektrociepłownie dostarczyły w 2023 roku aż 55,6% energii cieplnej pochodzącej z węgla kamiennego.

Choć duże firmy energetyczne zapowiadają, iż gaz będzie wykorzystywany jako paliwo przejściowe w ciepłownictwie, by ograniczyć emisje CO2 i zastąpić część źródeł węglowych, ta zmiana również nie będzie tania. Właściciele ogrzewania gazowego już teraz płacą 4,00-4,80 zł brutto za metr sześcienny gazu, a ponad 80% gazu w Polsce pochodzi z importu, więc jego ceny w dużej mierze zależą od sytuacji międzynarodowej.


Źródła: Infor.pl, Money.pl, Portal Samorządowy, Interia Biznes, Rzeczpospolita, ŚwiatOZE.pl, Warszawa W Pigułce

Idź do oryginalnego materiału