Przed starciem z Sokołem & Hagric Mogilno kibice ŁKS-u Commercecon Łódź odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. To oczywiście pokłosie Dnia Niepodległości, które jest dzień po meczu ełkaesianek.
Mocne otwarcie i kontrola pierwszego seta
Wiewióry znakomicie rozpoczęły mecz, bo bardzo gwałtownie wyszły na prowadzenie 4:0. Już wtedy o przerwę poprosił trener Grabda. To jednak nie pomogło jego podopiecznym. Gospodynie gwałtownie odskoczyły na pięć punktów po autowym ataku mogilnianki (6:1). Później swoje minuty miała Mariana Brambilla, która dobrze zagrywała i sama na tym skorzystała kończąc atak z drugiej linii (9:2).
Po kolejnym atutowym ataku ŁKS-u Commercecon zrobiło się nerwowo, ale emocje zakończyła, najlepsza chyba w biało-czerwono-białych barwach, Mariana Brambilla. 25:23 i ŁKS prowadził 1:0.
Konsekwencja w grze i dowiezione przewagi
Początek drugiej partii ułożył się bardzo podobnie do seta otwierającego. Ełkaesianki zbudowały sobie w miarę bezpieczną przewagę 13:7 i starały się nie popełnić wcześniejszych błędów i nie pozwolić wrócić do gry mogilniankom. Tym razem podopieczne Adriana Chylińskiego trzymały się planu nakreślonego przez trenera i wygrały wysoko 25:15.
W końcówce było trochę nerwowo, bo Sokół doprowadził do stanu 23:22, ale emocje zakończyły się skutecznym blokiem Anny Obiały. ŁKS wygrał 25:22 i cały mecz 3:0. To właśnie kapitan ŁKS-u Commercecon została wybrana najlepszą zawodniczką tego spotkania.
ŁKS Commercecon Łódź 3:0 Sokół & Hagric Mogilno
(25:23, 25:15, 25:22)
ŁKS Commercecon: Brambilla, Bidias, Obiała, Szczyrba, Gajer, Stefanik, Pawłowska (L); Hryshchuk, Fayad, K. Nowak
Sokół & Hagric: Tsitsigiánni, Cygan, Kowalska, Stronias, Brzoska, Priante Frances, Pancewicz (L); Cur-Słomka, Stachowicz, Świętoń, Pinczewska, W. Nowak

2 godzin temu














