Piłkarze ręczni Łomży Industrii w meczu 10. kolejki Ligi Mistrzów pokonali u siebie Celje Pivovarną Lasko 36:28. To było ich dziewiąte zwycięstwo. „Ten rok był dla nas bardzo dobry, ale mamy nadzieję, iż kolejny będzie jeszcze lepszy” – powiedział bramkarz kielczan Andreas Wolff.
Kielczanie w starciu z mistrzem Słowenii w 13. min przegrywali 6:10 i w Hali Legionów zanosiło się na ogromną niespodziankę. „Długo wchodziliśmy w to spotkanie. Mieliśmy jeszcze w głowach ligową porażkę z Orlen Wisłą Płock. Poza tym, Celje to niesamowity zespół. Im lepszy przeciwnik, tym grają lepiej. Im rywal jest słabszy, tym oni prezentują się gorzej” – mówił po meczu trener Tałant Dujszebajew. Jego słowa potwierdził niemiecki bramkarz Łomży Industrii.„Mieliśmy ciężkie spotkanie z Płockiem, ta porażka siedziała cały czas w naszych głowach. To był nasz ostatni mecz w tym roku. Kiedy masz ich bardzo dużo w nogach, to twoje ciało reaguje już inaczej. Cieszę się, iż wytrzymaliśmy trudny moment, a w końcu wygraliśmy z uśmiechem na twarzy” – podkreślił Wolff, który w drugiej połowie miał wiele świetnych interwencji.
Szkoleniowiec Łomży Industrii dość spokojnie reagował na wydarzenia na parkiecie, mimo iż jego zespół przegrywał.
„Wiedzieliśmy, iż musimy utrzymać swój rytm gry. Goście grali praktycznie siedmioma, ośmioma zawodnikami. To musiało się w końcu odbić na ich postawie” – zaznaczył kirgiski trener.
Polska drużyna opanowała sytuację i już do przerwy prowadziła trzema bramkami. Po zmianie stron, mimo ambitnej gry gości, zespół z Kielc dominował już na parkiecie. „W pierwszej połowie zabrakło nam dobrej współpracy na linii obrona-bramkarz. W ataku pozycyjnym zmarnowaliśmy cztery, pięć szans. W okolicach 25. minuty chłopaki wrzucili wyższy bieg. Po przerwie wszystko było pod kontrolą” – chwalił swoich zawodników Dujszebajew.
Kielczanie odnieśli dziewiąte zwycięstwo w rozgrywkach i są bardzo blisko awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek. „Mieliśmy dobry terminarz. Cztery ostatnie mecze będą bardzo wymagające. U siebie zagramy z Aalborgiem i Barceloną, a na wyjeździe z Nantes i THW Kiel. Teraz wykorzystaliśmy naszą szansę. Potrzebujemy niewiele, aby być drugimi. Musimy mieć ambicję, aby być pierwszymi. To też będzie miało znaczenie w kontekście rywala w ćwierćfinale” – mówił trener kieleckiego zespołu.
„Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Ten rok był dla nas bardzo dobry, ale mamy nadzieję, iż kolejny będzie jeszcze lepszy, iż zrobimy kolejny krok w rozwoju” – dodał Wolff po ostatnim tegorocznym spotkaniu.
W następnej kolejce Ligi Mistrzów (9 lutego) kielczanie zagrają na wyjeździe z THW Kiel.